Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wiedzieć, kto to jest Al-Majnoun.
Harry trzymał go w ramionach, opierali się o siebie czołami.
- A jak brzmi odpowiedz?
Adrian pokręcił głową. Oczy miał czerwone, od płaczu i z niewyspania.
- Nie wiem - szepnął. - Nie mam pojęcia, o kim mówiła. Dlatego tak się boję.
Harry pozwolił, by głowa Adriana opadła. Uznał, że tym razem jego przyjaciel mówi prawdę.
?*?
Kiedy wylądowali w Londynie, Harry zastanawiał się, czy od razu skontaktować się z
Kamalem Atwanem. Adrian był kompletnie zdruzgotany, więc od niego nie mógł oczekiwać
żadnej pomocy. W końcu postanowił odłożyć rozmowę z Li-bańczykiem. Atwan na pewno
się jej spodziewa. Będzie czekał w swoim eleganckim londyńskim domu, opracowawszy
starannie wszystkie szczegóły. Wszystkie kawałki łamigłówki przechodziły przez jego ręce,
ale dopóki Harry nie pozna ich kształtu i boków, nie będzie w stanie ich do siebie dopasować.
Albo, co gorsza, złoży je w obraz zamierzony przez Atwana, bo nie dostrzeże alternatywnych
możliwości. Zaczeka więc,
aż zrozumie wszystko lepiej, i wtedy odwiedzi libańskiego biznesmena, zapewne już jako
osoba prywatna.
???
Podczas londyńskiej przerwy w podróży Harry złożył wizytę sir Davidowi Plumbowi. Nie
powiedział nic Adrianowi, tylko zadzwonił bezpośrednio do jego szefa, żeby umówić się
spotkanie. Ale kiedy przyjechał do Vauxhall Cross, Winkler był w gabinecie sir Davida. No
cóż, Brytyjczycy nigdy nie łamali szyku.
Spotkanie nie trwało długo. Harry spytał, co Londyn zamierza teraz zrobić, a sir David
wyjaśnił sytuację. Był dość pogodny, zważywszy, co się stało. Operacja w Iranie, mimo
problemów, spełniła oczekiwania premiera. Irański program atomowy był pod kontrolą.
Brytyjczycy rozumieli to od początku, tylko Amerykanie nie chcieli słuchać.
- Ale nie wiemy, co się zdarzyło w Meszhedzie - przypomniał Harry. - Nie wiemy wielu
rzeczy.
- No cóż - sir David machnął ręką. - Prędzej czy pózniej szczegóły wyjdą na jaw. Wiemy
wystarczająco dużo, by poinformować premiera. A dzięki temu premier będzie mógł
podejmować delikatne decyzje. Nie zatoniemy znowu razem ze statkiem. %7ładnego Iraku
więcej! Specjalne relacje to nie pakt samobójczy. Zanim Biały Dom zrobi coś szalonego,
premier podejmie odpowiednie działania.
- Jakie?
- Przykro mi, mój drogi, ale nie ma cię na tej liście dostępu. Jedyny problem, jaki Downing
Street 10 ma z całym planem, to ty, Harry. Obawiam się, że ci nie ufają. Ale powiedziałem
im, żeby się nie martwili.
- Dlaczego tak im pan powiedział?
- Ponieważ teraz należysz do nas, Harry. Jesteś naszym człowiekiem i zrobisz, co ci
powiemy.
WASZYNGTON
Taksówkarz - Irańczyk, jak wszyscy taksówkarze na lotnisku Dulles - był w nastroju do
rozmowy. Wyrzekał na tych okropnych mułłów i twierdził że skoro wpadli w kłopoty,
Amerykanie powinni wypowiedzieć im wojnę. Harry odparł, że nic nie wie o Iranie; jest tylko
biznesmenem i chce, żeby wszyscy byli przyjaciółmi.
Gdy dotarł do domu, Andrea jeszcze nie wróciła z pracy. Zostawił jej kartkę, bo zamierzał
wpaść do biura, żeby przeczytać depesze i raporty z systemu nasłuchu i zobaczyć, czy da się z
tego cokolwiek wywnioskować na temat zajść w Iranie.
Miał już wychodzić, kiedy' Przed domem zatrzymał się autobus szkolny. Louise wbiegła do
środka i rzuciła mu się w ramiona.
- Wróciłeś! Wróciłeś! - wołała radośnie. Zwykle nie była taka wylewna... -
- Muszę z tobą porozmawiać- tatusiu - powiedziała, gdy wypuścił ją z objęć. - Podjęłam
ważną decyzję. Nie chcę iść do collegeu.
Harry poczuł się nieswój - Louise była w drugiej klasie liceum i powinna zacząć się szykować
do collegeu, a nie myśleć, jak go uniknąć.
- Powinnaś skończyć college Louise. - Jeśli tego niezrobisz, nie dostaniesz dobrej pracy.
Będziesz pracować w Wal-Marcie albo kosić ludziom trawniki- Musisz iść do collegeu.
- Kiedyś pójdę, tato, ale nie od razu. Chcę zrobić coś innego. Na świecie jest tyle zła. Nie
mogłabym się skupić na nauce. Myślałabym tylko o tych ludziach, których spotykają
nieszczęścia. Chcę pracować dla Lekarzy Bez Granic. Mówili o tym w  Scrubs"
- %7łeby dla nich pracować, musisz być lekarzem albo pielęgniarką. Mieć wykształcenie. Gdy
skończysz studia, na świecie dalej będzie strasznie. Mogę ci zaręczyć.
- Ale ja chcę coś zrobić teraz. Potrzebuję tego. Jest taka organizacja, nazywa się FXB i
pomaga chorym na AIDS sierotom w Afryce. Może oni mnie przyjmą. Nie mogę tu po prostu
siedzieć i patrzeć na ludzkie nieszczęścia, tato. Nie mogę.
- Rozumiem, o co ci chodzi, Lulu, ale porozmawiamy o tym pózniej. Teraz muszę iść do
pracy. Będę z ciebie dumny, cokolwiek zdecydujesz. Masz wielkie serce, a to najważniejsze. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates