Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jednak jesteśmy w Pickeral Point i w tych stronach sprawy wyglądają nieco inaczej.
- Znam tutaj wszystkich sędziów - oznajmił Sidney Denton. - Oni mnie również. Mnie i moją
rodzinę. Na pewno da się coś zrobić.
- Może. Sześć miesięcy w więzieniu, resztę w zakładzie o zaostrzonym rygorze. Wszystko
zależy od sędziego i od szczęścia.
- A co z procesem przed lawą przysięgłych? - zapytał Peter. - Dlatego właśnie przyszliśmy do
pana. Mówi się, że pan potrafi wyciągnąć każdego.
- Gdyby tak było rzeczywiście, bardzo bym się cieszył, a ty musiałbyś trochę poczekać w
kolejce. Zrobię, co w mojej mocy, tyle tylko mogę obiecać. Wątpię, żeby przysięgłych rozbawi!
studencik strzelający na stacji benzynowej. Masz więcej szans, jeśli trafisz do odpowiedniego
sędziego i uda się wypracować układ.
- Zwolnienie warunkowe? - zapytał Denton starszy.
- Wszystko jest możliwe, ale obawiam się, że nie tym razem.
KAKA SMItKU
jyy
-Twierdziłeś, że ten facet jest dobry! - Chłopak nie krył pretensji do ojca. - A to przecież
pieprzony dupek! Uśmiechnąłem się.
- Zwietnie wypadnie przed ławą przysięgłych - zwróciłem się do Dento-na seniora. - Coś wam
powiem. Poradzcie siÄ™ kogoÅ› jeszcze.
Ojciec skinął głową.
- A potem, jeśli będziecie chcieli wrócić, zrobię dla Petera wszystko, co zdołam.
- Ile jestem winien? - zapytał Sidney Denton. W jego głosie czaiła się rozpacz.
- Uzgodnimy honorarium, jeśli zdecydujecie się wrócić.
Chłopak uśmiechnął się głupio, wstał i ruszył do drzwi. Był taki sam jak jego ojciec - pół
mięśni, pół tłuszczu, lecz nie dość mięśni, by obroniły go przed tym, co go czekało.
Peter Denton miał zdobyć wykształcenie, jakiego nie otrzymuje się na uniwersytecie. Bardziej
żal mi było jego ojca. Grom sprawiedliwości czasami spada na nieodpowiednią osobę.
Q
LJue Gillis przygotowała kolację u siebie w domu: makaron z włoskim sosem, w oliwie i
ziołach, tak, że talerz mienił się zielenią i czerwienią. Kiedy spojrzałem na wazę, pomyślałem, że
zjem tylko trochę, nie chcąc sprawić jej zawodu. Moim codziennym posiłkiem były przecież
hamburgery. Gdy jednak spróbowałem potrawy, odczułem rozkosz, jaka zwykle kojarzy się z
seksem. Pochłonąłem olbrzymią porcję. Ku jej najwyższemu rozbawieniu nie byłem już w stanie
zjeść deseru.
- Niewielu jest dobrych kucharzy wśród policjantów - stwierdziłem, popijając kawę.
- Mam sporo uzdolnień, Charley. Jeszcze za mało mnie znasz. Do swojej kawy dodała brandy.
Wlała ją tak, żebym nie widział, ale były alkoholik ma węch lepszy niż pies myśliwski,
przynajmniej jeśli chodzi o trunki. Nic nie powiedziałem.
- I jak, Charley, rozwiązałeś swój tajemniczy problem? - zapytała. -Jeszcze mi się nie udało.
- Chcesz o tym pogadać?
- Chciałbym, ale nie mogę, Sue. Zwłaszcza z przedstawicielką prawa.
- Stajesz się przestępcą.
- Usiłuję nim nie być. Zmarszczyła brwi.
- Aż tak poważna sprawa?
- Nie, niezupełnie, lecz dość delikatna. Kiedy będę mógł, wszystko ci opowiem. To trochę tak
jak z historią Becky Harris. Tobie też nie wolno o tym rozmawiać, prawda?
Skrzywiła się zabawnie.
KAKA SMItKCi
201
- Tego się ode mnie oczekuje. Wiem od Stasia Olesky'ego, że namówiłeś panią Wordley, by
zgodziła się na łagodniejsze oskarżenie. Jak tego dokonałeś?
- Przespałem się z nią.
- Charley, nie podobajÄ… mi siÄ™ tego typu dowcipy.
- No dobrze, nie spałem. Ale pozwoliłem jej sądzić, że się prześpię. Starsze kobiety są pod tym
względem dziwaczne. Uwierzą we wszystko.
- Staś uważa, że nie przekonasz Evoli.
- Pewnie nie. Jedyne, co mogę, to próbować.
Upiła łyk kawy. Po wyrazie zaciekawienia w oczach widziałem, że myśli, o czym innym.
- Charley, ile razy byłeś żonaty?
-Już ci mówiłem: trzy. Za każdym razem okazywało się to wyjątkowym doświadczeniem,
czymś w rodzaju udziału w katastrofie samolotu lub pobytu w obozie jenieckim.
Nie uśmiechnęła się.
-Aż tak było zle? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates