Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

do spraw łatwych. Nicka bawiło jej zachowanie.
 Dobry dzień na lot  powiedziała, by odwrócić jego uwagę.
 Ani chmurki na niebie  dorzucił, kierując wzrok na jej nogi.
 To prawda. Zapowiadali dobrą pogodę na cały weekend.
Pogoda zawsze była bezpiecznym tematem. Emory wzięła ze sobą pracę, by nie
być skazaną na jego towarzystwo. Nick z pewnością wkrótce zrozumie, że nie ma
ochoty na poufałość.
Rzucił jej badawcze spojrzenie i bez słowa ruszył na lotnisko. Mieli szczęście
zdobyć miejsca w samolocie szykującym się właśnie do startu.
Gdy tylko zapięli pasy, Emory wyjęła prace studentów i magazyn o sztuce. Nie
zwracając uwagi na Nicka, wzięła się do czytania.
 Nie denerwujesz się?  zapytał tuż po starcie.
 Dlaczego miałabym się denerwować? Wszystko pójdzie jak z płatka.
 Oczywiście  zapewnił ją.  Sądziłem jednak, że może chcesz się jeszcze
wycofać... To przecież twoja pierwsza operacja.
Interesujący dobór słów, pomyślała. Wspólne zadanie z Nickiem może
rzeczywiście być bardzo denerwujące.
 Nie myślałam o tym  odpowiedziała, nie odrywając oczu od ocenianych
prac.  A ty siÄ™ denerwujesz?
 Ja? Nie nazwałbym tego denerwowaniem się. Jestem nieco podekscytowany.
Ciężko mi wysiedzieć bez ruchu tyle godzin.
Osunął się w fotelu i widać było, że rozpierająca go energia nie pozwala mu
usiedzieć spokojnie nawet w czasie tak krótkiego lotu.
 Powiem ci, co mnie denerwuje  dodał po chwili.
 Co?  zapytała, podnosząc w końcu na niego wzrok.
 Rozmowa z kimś w okularach słonecznych  powiedział uszczypliwie.
 Och, przepraszam...
Zdjęła okulary. Wiedziała, że zachowała się niegrzecznie. Ale w okularach
czuła się bezpieczna. Bez nich była jakby naga.
 Rano bolały mnie oczy. Najprawdopodobniej po całonocnym ocenianiu prac
studentów.  Uśmiechnęła się, wystawiła ocenę i przeszła do następnej pracy.
 Jak widać, nie zdążyłaś przejrzeć wszystkich.
Nie odpowiedziała na tę zaczepkę.
 Założę się, że niełatwo dostać u ciebie dobrą ocenę.  Nie dawał za wygraną.
 Dlaczego tak sÄ…dzisz?
 Tak mi siÄ™ wydaje. Mam racjÄ™, prawda?
 W pewnym sensie  odpowiedziała wymijająco.
 W szkole lubiłem nauczycieli takich jak ty  powiedział z nutką nostalgii w
głosie.  Założę się, że udałoby mi się zasłużyć u ciebie na piątkę.
 Czyżby? Masz na to jakiś sposób?  Popatrzyła na niego z niedowierzaniem.
 Nie chciałabyś go poznać? Założę się, że tak   dodał z pewnością siebie. 
Wiesz, że istnieją dwa rodzaje ludzi bystrych. Ty należysz do jednej grupy.
 ... a ty do drugiej?  skończyła za niego.
 W pewnym sensie  przytaknął. Założył ręce na piersiach.
 To niezła kombinacja. Myślałem o tym. Emory siłą woli powstrzymała się, by
nie spojrzeć na niego i nie przyznać mu racji. Czuła na sobie jego wzrok, gdy
czekał na odpowiedz. Udała, że nie może oderwać się od poprawianych prac.
Przez kilka minut Nick milczał. Zachowywał się jak mały chłopczyk na
wycieczce samochodowej. W każdej chwili oczekiwała pytania:  Czy dojechaliśmy
już na miejsce?" W końcu sięgnął do swej torby i wyjął książkę. Emory ukradkiem
spojrzała na jej tytuł: , , Elvis: legenda nadal żywa".
Nick, zauważywszy to, rzucił spiesznie:
 Raport śledczy o duchu Elvisa. Fascynujące.
 Czy są jakieś zdjęcia?  zapytała oschle.
 Do książki dodają plakat. Fluoryzujący. Zwieci w ciemności  odpowiedział z
szelmowskim uśmiechem.
Lotnisko La Guardia było, jak zwykle, zatłoczone. Emory w duchu była
wdzięczna Nickowi, który umiejętnie przeprowadził ją przez tłum do czekającej na
nich limuzyny.
 ProszÄ™ na Manhattan!  krzyknÄ…Å‚ Nick z tylnego siedzenia do kierowcy. 
Hotel La Plaża.
 La Plaża?  jak echo powtórzyła za nim Emory.
 Bostońska policja potrafi trzymać klasę. Myślałaś, że zarezerwuję dla nas
jakiś podrzędny hotelik?
 Nie... ale Plaża?
 Musimy utrzymywać pewne pozory  przypomniał jej.  A poza tym założę
się, że zawsze zatrzymujesz  się w najlepszych hotelach. Dla ciebie nie będzie to
żadna różnica, pani profesor  powiedział tak pewnym tonem, że nie wymagało to
nawet odpowiedzi.  A ja uwielbiam wielkie ręczniki w dobrych hotelach  dodał,
badając jednocześnie wyposażenie limuzyny.
Zachowuje się jak dziecko, otwierające upragniony prezent, pomyślała.
 Chodzi mi o ręczniki, którymi można okręcić się co najmniej pięć razy. Są
boskie.
 Wiem, o jakie ci chodzi  odpowiedziała, unikając jego wzroku. Przeszła ją
fala ciepła, gdy wyobraziła sobie Nicka, owijającego swe nagie ciało w ogromny
ręcznik.
Nick był zajęty otwieraniem drzwiczek, za którymi krył się telewizor,
odtwarzacz płyt kompaktowych i dobrze wyposażony barek.
 To nazywam jazdą w dobrym stylu. Czy mogę ci przyrządzić drinka? A może
życzysz sobie wodę mineralną? Mamy tu twoją ulubioną.
Skąd wiedział, że ją szczególnie często pija? Musiał rzeczywiście dobrze się
rozejrzeć w sobotę po jej mieszkaniu. Jest przecież detektywem.
 Dzięki  powiedziała, biorąc z jego rąk kryształową szklankę. Nie zapomniał
o lodzie i plasterku cytryny.
 Pour moi  powiedział z przesadnym francuskim akcentem  dietetyczna
cola.
Nalał sobie coli i wypił łyk.
 Doskonale schłodzona.
 Bawi cię to wszystko, prawda?  zapytała.
 Cóż mogę na to odpowiedzieć. Robota jest paskudna...
 ... ale ktoś ją musi wykonać  dokończyła za niego.
 A niech to! Grają Yankee-Red Sox  powiedział i całkowicie pochłonęła go
telewizja. Rozsiadł się wygodnie z uśmiechem na twarzy.
 Czy do szczęścia potrzeba czegoś więcej? No, może przydałaby się jeszcze
pizza  dodał, rozluzniając węzeł krawata.
 Może zatelefonujesz, a dostarczą ci przy moście Triboro.
 Niezły pomysł  odparł, nie zauważając jej sarkazmu. Podniósł słuchawkę. 
Z czym byś chciała?
 Jak ja to przeżyję  westchnęła i ponownie założyła okulary. Obróciła się w
stronę okna. Na jej oczach Nick przeistaczał się w finansowego bonzę. Może jest
temu winna klimatyzacja w tej limuzynie...
 Pani profesor, zabawa rozpoczęta!
Nick był zawiedziony, że nie może zamówić pizzy z samochodu. Jednakże gdy
dojechali do miasta, często zatrzymywał kierowcę przy przeróżnych stoiskach
zjedzeniem. Zanim dotarli do hotelu, udało mu się zaliczyć dwa hot dogi, porcję
kebabu i pół torebki prażonych orzeszków.
Gdy się meldowali, nie mogła ukryć zadowolenia, że mieszkają na różnych
piętrach. Ale jestem niemądra, beształa się w duchu. Czego się obawiałam? %7łe nasz
pobyt zmieni siÄ™ w romantycznÄ… farsÄ™ a la Rock Hudson i Doris Day? KiedyÅ›
czytała, że tajemne obawy są niczym innym, jak skrytymi marzeniami. Emory
postanowiła przestać o tym myśleć.
 Z Babcockiem jesteśmy umówieni na trzecią  powiedział Nick.  Co
będziemy robić do tego czasu?
 Ja muszę odwiedzić galerię w Soho  poinformowała go oschle.  Powinnam
wrócić o wpół do trzeciej.
Wcale nie musiała jechać do Soho. Sprawę mogła załatwić przez telefon, ale
obiecała sobie, że zrobi wszystko, by utrzymać swego  asystenta" na dystans. Duża [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates