[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Czy to prawdopodobne, biorąc pod uwagę jego usposobienie? Dość nieprawdopodobne. Ale pani nie twierdzi, że w pani przekonaniu było to absolutnie niemożliwe? Nie, ponieważ, jak już poprzednio powiedziałam, większość ludzi robi rzeczy nieprawdopodobne to znaczy rzeczy, które pozornie nie leżą w ich charakterze. Ale zakładamy, że gdyby się ich znało bardzo dobrze, okazałoby się, iż w gruncie rzeczy są one zgodne z ich charakterem. Czy pani dobrze znała swego szwagra? Owszem, ale nie tak jak Karolinę. Samobójstwo Amyasa wydaje mi się rzeczą fantastyczną ale przypuszczam, że on mógł je popełnić. Co więcej, musiał je popełnić. Nie widzi pani innego wytłumaczenia? Angela przyjęła te słowa spokojnie, lecz nie bez pewnego zaciekawienia. O, rozumiem, co pan ma na myśli& Nigdy nie brałam pod uwagę tej możliwości. Sądzi pan, że go zabił ktoś z tamtych? %7łe to było morderstwo z premedytacją? Przecież to chyba możliwe? Owszem, możliwe. Ale wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Mniej prawdopodobne niż samobójstwo? To trudno powiedzieć& Właściwie nie było powodu, aby podejrzewać kogokolwiek innego. A i teraz, gdy powracam myślą do tych czasów, również takiego powodu nie widzę. A jednak zastanówmy się nad tą możliwością: która z tych bezpośrednio zainteresowanych osób mogłaby to zrobić, jak pani sądzi? Zaraz, zaraz, niech trochę pomyślę. No więc, ja go nie zabiłam. No i ta wstrętna Elza też na pewno nie. Szalała z wściekłości po jego śmierci. Któż tam był jeszcze? Meredith Blake? Zawsze był bardzo oddany Karolinie, był u nich czymś w rodzaju kota domowego. Można by dopatrzyć się tu jakichś pobudek. W powieści może pragnąłby pozbyć się Amyasa, żeby poślubić Karolinę. Ale mógł dopiąć tego celu równie dobrze, pozwalając Amyasowi odejść z Elzą i starając się pocieszyć Karolinę. A poza tym doprawdy nie mogę sobie wyobrazić Mereditha jako mordercy. Zbyt był na to łagodny ostrożny. Któż tam był jeszcze? Panna Williams?& Filip Blake? podsunął Poirot. Poważna twarz Angeli odprężyła się na chwilę w uśmiechu. Panna Williams? Trudno mi uwierzyć, żeby moja guwernantka zdolna była do zbrodni! Panna Williams była zawsze taka nieugięta i pełna cnót wszelkich. I bardzo przywiązana do Karoliny dodała po chwili. Dla niej gotowa była zrobić wszystko. I nienawidziła Amyasa. Zawzięta feministka, nienawidząca mężczyzn. Ale czy to wystarcza, żeby popełnić zbrodnię? Chyba nie. Rzeczywiście, trudno w to uwierzyć przyznał Poirot. Filip Blake? mówiła dalej Angela. Zastanowiła się, po czym powiedziała spokojnie: Wie pan& jeżeli mówimy o prawdopodobieństwie, to on chyba jest najbardziej prawdopodobnym sprawcą. To ciekawe. Czy wolno zapytać, czemu pani tak sądzi? Nic określonego. Ale o ile go pamiętam, byt człowiekiem raczej pozbawionym wyobrazni. A pani zdaniem brak wyobrazni predysponuje do zbrodni? Może doprowadzić człowieka do rozstrzygnięcia trudności życiowych w sposób bardzo drastyczny. Ludziom tego pokroju pewne czyny sprawiają określoną satysfakcję. Zbrodnia to rzecz brutalna nie sądzi pan? Tak. ma pani rację& Taki pogląd ma swoje podstawy. Ale to jednak za mało, proszę pani. Cóż za powód miałby Filip Blake? Angela Warren odpowiedziała nie od razu. Stała ze spuszczoną głową, wpatrzona w ziemię. Przecież to byt najlepszy przyjaciel Amyasa, nieprawdaż? dodał Poirot. Angela potwierdziła skinieniem głowy. Ale pani ma coś konkretnego na myśli, panno Warren. Coś, czego mi pani jeszcze nie powiedziała. Może oni obaj rywalizowali z sobą o tę dziewczynę, o Elzę? Angela potrząsnęła głową. Ona nic Filipa nie obchodziła, ach, nie! Cóż to więc jest? Angela Warren powiedziała powoli: Jak to wszystko wypływa nagle w pamięci po tylu latach. Postaram się wytłumaczyć, co mam na myśli. Kiedy miałam jedenaście lat, ktoś mi opowiedział pewną historię. Nie widziałam w niej na razie sensu, ale nie zawracałam sobie tym głowy, po prostu wypadło mi to z pamięci. Przypuszczam, że wcale o tym nie myślałam. Ale jakieś dwa lata temu, kiedy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|