X



Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tyłu, jakby ktoś wygarnął do niego ze spluwy. Runął na podłogę jak worek cementu.
�� � Znokautowałeś go?
�� � Czyściutko, stracił przytomność. Trener Upchurch rzucił się na mnie, wrzeszcząc i klnąc,
jakby chciał mnie wykończyć. Nic nie widziałem, bo twarz miałem całą we krwi.
�� � Wtedy Silos chwycił Upchurcha za gardło, obiema rękami - wtrącił Paul. - Podniósł go,
rzucił na ścianę i powiedział, że jak się poruszy, to go zabije. Rake leżał tam jak trup. Przy-
kucnęli przy nim Snake Thomas, Królik i pozostali trenerzy. Przez kilka sekund panował
chaos, a potem Silos powalił Upchurcha na podłogę i kazał im wynosić się z szatni. Thomas
coś mruknął i Silos kopnął go w dupę. Kiedy wywlekli Rake'a, zamknęliśmy drzwi na klucz.
�� � Nie wiem dlaczego, ale się rozpłakałem - powiedział Neely. - Nie mogłem przestać płakać.
Szczęki Mała znieruchomiały. Wszyscy trzej patrzyli przed siebie, na niską staruszkę przy
piecu.
- Znalezliśmy trochę lodu - ciągnął Paul. - Neely powiedział, że złamał sobie rękę. Był
półprzytomny. Nos krwawił mu jak jasna cholera. Silos wrzeszczał na drużynę. Koszmar,
praw
dziwy koszmar.
Głośno siorbiąc, Mal wypił łyk kawy, po czym oderwał kawałek biskwitu i przejechał nim po
talerzu, jakby zastanawiał się, zjeść go czy nie.
- Neely leżał na podłodze. Lód na nosie, lód na ręce, krew ściekała mu na uszy.
Nienawidziliśmy Rake'a jak nikogo na świecie. Mieliśmy ochotę zatłuc kogoś na śmierć, a
najbliżej byli ci biedacy z East Pike.
Neely długo milczał. Wreszcie powiedział:
�� � Silos ukląkł przy mnie i wrzasnął:  Rusz dupę, panie mistrzu! Musimy zdobyć pięć
przyłożeń!"
�� � Kiedy Neely wstał - mówił dalej Paul - wypadliśmy jak burza z szatni. Królik wystawił
głowę zza drzwi i usłyszałem jeszcze, jak Silos krzyczy:  Nie dopuszczaj tych skurwysynów
do linii!"
�� � Hindus rzucił w niego zakrwawionym ręcznikiem - dodał cicho Neely.
�� � Pod koniec czwartej kwarty Neely i Silos ściągnęli nas do ławki i powiedzieli, że po meczu
wszyscy biegniemy do szatni, zamykamy drzwi i wychodzimy dopiero wtedy, gdy na stadio-
nie będzie pusto.
�� � I tak zrobiliśmy - dodał Neely. - Czekaliśmy długo. Minęła godzina, zanim się
uspokoiliśmy.
Otworzyły się drzwi. Jedna grupa miejscowych wyszła, druga weszła.
�� � I nikomu o tym nie mówiliście? - spytał Mali.
�� � Nikomu - odrzekł Neely. - Tak postanowiliśmy.
�� � Do teraz?
�� � Tak. Rake nie żyje, to już chyba bez znaczenia.
�� � Dlaczego to była aż taka tajemnica?
�� � Baliśmy się, że będą kłopoty - odrzekł Paul. - Nienawidziliśmy go, ale z Rakiem nigdy nic
nie wiadomo. Uderzył zawodnika, i to nie byle jakiego. Mecz się skończył, a Neely'emu
wciąż krwawił nos.
�� � Rozkleiliśmy się - powiedział Neely. - Siedzieliśmy tam i płakaliśmy. Dokonaliśmy cudu,
wbrew wszystkiemu. Bez trenerów, bez nikogo. Samą odwagą. Banda dzieciaków, którzy
wytrzymali potworny stres. Postanowiliśmy, że będzie to nasza tajemnica. Silos chodził po
szatni, patrzył każdemu w oczy i kazał przysięgać, że nikt się o tym nigdy nie dowie.
- Groził, że jak ktoś puści farbę, to go zabije  zachichotał Paul.
Mal wprawnym gestem polał syropem kolejnego biskwita.
�� � Dobre. Tak myślałem.
�� � Najdziwniejsze jest to, że trenerzy też nikomu nic nie powiedzieli. Królik trzymał gębę na
kłódkę. Prawdziwa zmowa milczenia.
Mlask, mlask, mlask, i wreszcie:
�� � Czegoś się tam domyślaliśmy. Wiedzieliśmy, że podczas przerwy stało się coś złego.
Neely nie mógł rzucać, a potem był przeciek, że przez cały tydzień nosił rękę w gipsie. A
więc pewnie komuś przylał. Pewnie Rake'owi. Z biegiem lat powstało masę plotek, ale jak
sami wiecie, w Messinie zawsze ich pełno.
�� � Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś o tym gadał - powiedział Paul.
Ayk kawy. To Mal. Neely i Paul ani nie jedli, ani nie pili.
�� � Pamiętacie tego Tugdale'a spod Black Rock? Był od was młodszy, rok, może dwa lata.
�� � Andy Tugdale, tak - odrzekł Neely. - Strażnik. Sześćdziesiąt osiem kilo, złośliwy jak pies [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright � 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates
       

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.