Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czego Jack od niej chce.
- No, dobrze - szepnęła niewyraznie. - Jutro rano o dziewiątej.
Przez resztę dnia Alison machinalnie wypełniała swoje obowiązki w domu lady Edith, ale w duszy miała chaos
najgorszych przeczuć. Gorzko żałowała, że zgodziła się spotkać z Jackiem, zdawało się jej jednak, że nie ma
wyboru. Jack prawdopodobnie nie zawahałby się wykorzystać jej lęku do osiągnięcia własnych celów i ta
świadomość jeszcze bardziej ją niepokoiła. Na szczęście lord Marchford nie przyszedł na kolację, wieczór minął
więc w atmosferze swojskiej nudy. Gdy wreszcie Alison wdziała nocną koszulę i położyła się do łóżka, długo
leżała nie mogąc zasnąć. Spoglądała w sufit i marzyła, żeby świt nigdy nie nadszedł.
Zamiatacz ulic był następnego ranka jedynym świadkiem wejścia Alison do Sydney Gardens przez bramę od
strony Great Poultney Street. Mijając go, pomyślała z obawą, że wchodzi jej w nawyk prześlizgiwanie się tą drogą
na sekretne spotkania z mężczyznami, którzy rujnują jej spokój.
Gdy usiadła na tej samej ławce, na której rozmawiała z lordem Marchfordem, tuż nad ziemią przesuwało się
pasemko mgły. Myśli Alison szybowały swobodnie, podobnie jak mgła, i wreszcie całkiem wbrew jej woli skupiły
się na Marchfordzie. Do diaska z nim! Co go opętało, że jeszcze siedzi w Bath? Dzień, w którym zamierzał
wyjechać, dawno już minął, a jedynym wyjaśnieniem, jakiego udzielił, było napomknienie o fascynacji życiem
39
Bath. Mówiąc to, Marchford zerknął w jej stronę i wtedy Alison wyczytała z jego oczu bardzo niepokojące
przesłanie. Ech, dość tego. Lepiej pomyśleć o czym innym.
Jack. Boże, czego on od niej chce? Jedno, jedyne przypuszczenie, które do niej uparcie wracało, przyprawiało ją
o dreszcz. Boże, spraw, żeby to nie było to. %7łeby nie szukał u niej pieniędzy.
Wzdrygnęła się. Skąd jej przyszedł do głowy taki głupi pomysł? Jack Crawford radzi sobie sam, całkiem dobrze,
jeśli sądzić po jego wyglądzie, i nie potrzebuje korzystać z jej umiejętności przy zielonym stoliku. Miała szczerą
nadzieję, że razem niczego nie ukradł i nie musi pokrywać strat. Ale o czym wobec tego...?
Chrzęst kroków oderwał ją od tych przykrych rozważań. Zobaczyła Crawforda - z aktorskim uśmiechem zawijał
przed nią kapeluszem. Jack uważnie przyjrzał się ławce i dopiero wtedy osiadł obok niej, zbierając poły żakietu.
- Dzień dobry, Alison. Piękną mamy pogodę.
Czyżby jej się zdawało, czy też odnosił się do niej odrobinę mniej grzecznie niż dotąd?
- Bath jest takim cichym miejscem, prawda? - ciągnął. - Szczególnie rano, zanim jeszcze zacznie się ruch.
Przyjrzał się swym swobodnie wyciągniętym nogom i z zadowoleniem potoczył wzrokiem dookoła.
- Do rzeczy, Jack - zażądała Alison. - Czego pan chce?
Popatrzył na nią i od razu zrozumiała, że przeczucie jej nie omyliło. Jego zachowanie graniczyło z
zuchwalstwem, podobnie jak kiedyÅ›.
- Nie jesteś zbyt przyjaznie nastawiona - stwierdził ze smutkiem.
- Nie. I nie uważam pana za przyjaciela.
Westchnął kpiąco. Miły wyraz znikł mu z twarzy jak farba odpryskująca ze zle wygładzonej powierzchni.
- Zapewne się pani domyśla - powiedział - że chcę prosić o przysługę.
Wstała z ławki, jakby ukąsił ją natrętny insekt, ale Jack Przytrzymał ją za ramię. Nie puścił jej nawet wtedy, gdy
z powrotem usiadła.
- Proszę panią, Alison. - Wrócił do poprzedniej, przymilnej tonacji. - Chciałbym móc pani powiedzieć, że
zmieniłem się na lepsze po jej... wielkim poświęceniu na moją rzecz, to znaczy na rzecz Beth, ale nie mogę.
Obawiam się, że jestem po prostu niepoprawnym utracjuszem. - Wydał z siebie żałosny chichot, szybko jednak
zamilkł, speszony chłodną miną Alison. - Faktem jest, że potrzebuję pieniędzy. - Przedzierzgnął się w człowieka
interesu. - Nie tak wiele - dodał pośpiesznie. - Pięćset funtów mnie urządza. Ale potrzebuję tych pieniędzy bardzo
szybko.
Przestał udawać dobrodusznego. Grymas, który teraz wykrzywiał mu twarz, świadczył raczej o desperacji.
- Bo widzi pani, ostatnio popełniłem poważny błąd. Przegrałem pieniądze do niewłaściwego człowieka. Dopiero [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates