Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

strategię negocjacji. Mogła więc swobodniej zwiedzić willę. Podążyła z zaciekawieniem za dwoma
tragarzami, dzwigającymi olbrzymią wazę pełną egzotycznych błękitnych kwiatów, i trafiła do
olbrzymiej jadalni o błękitnych ścianach i lustrzanym suficie.
Mężczyzni zatrzymali się przy olbrzymim stole pośrodku sali. Popatrzyli na nią wyczekująco, a jeden
z nich powiedział coś po włosku.
- Scus/... Niestety, nie znam włoskiego. Czy mam zawołać gospodynię? - spytała i drgnęła,
usłyszawszy za sobą kpiący głos:
- Oni myślą, że jesteś panią domu, i chcą wiedzieć, gdzie mają postawić te kwiaty.
Alice odwróciła się i zaparło jej dech w piersi na widok Dantego w dżinsach i koszuli, tryskającego
energią. Spojrzała z powrotem na tragarzy i potrząs-
NAD JEZIOREM COMO
79
nęła głową, usiłując na migi dać im do zrozumienia, że nie jest żoną D'Aquanniego - lecz wzbudziła
tylko śmiech wszystkich trzech mężczyzn. Potem Dante rzekł coś szybko do pracowników, a oni
postawili wazę na stole i wyszli, nadal chichocząc. Alice skrzyżowała ramiona na piersi.
- Zawsze tak cię bawi naigrawanie się z obcokrajowców?
Nieoczekiwanie ujął ją za rękę i poprowadził w głąb jadalni. Jego dłoń była silna i ciepła. Alice
pomyślała, że musi przywyknąć do jego dotyku, jeżeli oboje mają odgrywać przed gośćmi bliską
zażyłość.
- To najstarsze pomieszczenie w willi - powiedział. - Lustrzane panele na suficie pochodzą z połowy
szesnastego wieku i wykonane są z weneckiego szkła, a niezwykły kolor ścian również datuje się z
tamtego okresu.
- Och... - westchnęła z podziwu, choć w głębi duszy wyobrażała sobie dotyk jego dłoni na swych
piersiach. Wysiłkiem woli powściągnęła niesforną wyobraznię. - Miałeś szczęście, dorastając w
otoczeniu takich pięknych zabytków.
Gwałtownie puścił jej rękę i odwrócił głowę. Spojrzała na niego zdezorientowana.
- Czy... czy powiedziałam coś niewłaściwego?
- wyjąkała.
- Wciąż czynisz aluzje do mojej przeszłości
- rzekł z kamienną miną. - Otóż dowiedz się, że ta willa nie jest moim rodzinnym domem. Kupiłem ją
przed zaledwie trzema laty - podobnie jak inne moje posiadłości. - Zacisnął usta, jakby zmagał się sam
ze
80
ABBY GREEN
sobą. W końcu podjął: -Nie pochodzę stąd. Urodziłem się w Neapolu i dorastałem w nędzy na ulicy,
walczÄ…c o przetrwanie.
Alice pożałowała, że nie ugryzła się w język. Odruchowo wyciągnęła rękę, lecz Dante cofnął się
szybko.
- Przepraszam, nie miałam pojęcia...
- Ponieważ jesteś taka sama jak wszyscy inni - przerwał jej porywczo. - Chętnie uszczkniesz choć
czÄ…stkÄ™ mojego majÄ…tku, nie troszczÄ…c siÄ™ o to, skÄ…d pochodzi.
Przełknęła nerwowo.
- To niesprawiedliwe oskarżenie. Nie dybię na twoje pieniądze. Dobrze wiesz, że nigdy bym się do
ciebie nie zwróciła, gdyby Melanie nie znalazła się w rozpaczliwej sytuacji!
Dojrzał w jej oczach cierpienie, którego nie mógł znieść.
- Mniejsza z tym - rzucił szorstko. - Muszę wracać do pracy. - Ruszył do drzwi, lecz w progu odwrócił
się i dodał z szyderczym uśmieszkiem: - Jutro rano dostarczą twoje stroje, a potem szofer zawiezie cię
do Bellagio, gdzie umówiłem cię na popołudniową wizytę w salonie piękności.
Powiedziawszy to, wyszedł, zostawiając Alice oszołomioną... a także urażoną tym, iż uznał, że
odrestaurowanie jej urody wymaga całego popołudnia!
Dante wypadł na dwór i pełną piersią zaczerpnął powietrze.
Rozważał gorączkowo, dlaczego nie wyjawił Alice
NAD JEZIOREM COMO
81
całej prawdy o sobie. Zarazem nie rozumiał, dlaczego po zaledwie kilku dniach przebywania w
towarzystwie tej dziewczyny, pragnie opowiedzieć jej historię swojego życia. Nie pojmował też,
czemu aż tak bardzo dotknęło go jej przypuszczenie, że wzrastał pośród luksusów. Zazwyczaj nie
przejmował się cudzymi opiniami. Był dumny ze swych korzeni i nie robił z nich tajemnicy. W
istocie, ludzie znający jego pochodzenie podziwiali go za to, ile zdołał osiągnąć. Choć nie każdy
rodzaj podziwu sprawiał mu satysfakcję... Przypomniał sobie niezdrowe pożądanie w oczach kobiet z
wyższych sfer, zafascynowanych mroczną, gwałtowną i nieokiełznaną stroną jego natury, i skrzywił
siÄ™ z niesmakiem.
A ona... ona jest nie lepsza od innych - a w dodatku grozniejsza, gdyż pociąga go, jak żadna inna
kobieta od bardzo dawna. W istocie pamiętał dokładnie, kiedy poprzednio odczuwał podobne
pożądanie. Odebrał wówczas najważniejszą lekcję w życiu. Jego najtrudniejszym doświadczeniem
bowiem nie była wcale walka o przetrwanie pośród gangów Neapolu, ratowanie młodszego brata czy
dorobienie się miliardowej fortuny. Nie, najboleśniejszej nauczki udzieliła mu pewna kobieta - i nie
zamierzał teraz ponownie do tego dopuścić.
Wszedł z powrotem do willi. Poradzi sobie z Alice Parker. Czyżby naprawdę obawiał się tej małej
kusicielki?
Alice spędziła w salonie mody zaskakująco przyjemne popołudnie. Wbrew jej obawom, nie zrobiono
82
ABBY GREEN
z niej pospolitej wyzywającej laluni z powiększonymi cyckami, a zabiegi ograniczyły się do
kosmetyki twarzy, masażu, pedikiuru, manikiuru i modelowania fryzury.
W drzwiach willi - do której wieczorami po ustaniu prac przygotowawczych powracały cisza i spokój
- powitała ją Julieta i wręczyła liścik od Dantego.
Musiałem polecieć do Mediolanu, aby dopiąć ostatnie szczegóły. Wrócę dopiero jutro wieczorem na
uroczystą kolację. Rano zjawi się mój asystent Alex, który przywita gości. Od Ciebie oczekuję jedynie,
żebyś była gotowa na siódmą. Zajdę po Ciebie do twojego pokoju. Ubierz się odpowiednio. Dante.
Alice wracała do rezydencji z miłym dreszczem oczekiwania, spodziewając się ujrzeć Dantego. Za- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates