Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

akcydensów /104/.
2. Konkretna rozciągłość jakiejś rzeczy zostaje zrealizowana przez jej substancję.
Pozostałe akcydensy konkretyzują się w danej jednostce podobnie. Ponieważ zaś
rozciągłość chleba i wina istnieje nadal konkretnie w sakramencie, tak jak istniała
poprzednio, na tej samej zasadzie istniejÄ… w swym konkretnym bytowaniu
jednostkowym i pozostałe akcydensy, jak przedtem istniały w substancji. Rozciągłość
przeto nie jest podmiotem innych akcydensów, czyli tym, co konkretyzuje ich
bytowanie w jednostce.
3. Między innymi akcydensami chleba i wina, zachowanymi po konsekracji,
dostrzegalne dla zmysłów jest również to, że coś jest rzadkie lub gęste. Akcydens ten
nie może cechować rozciągłości istniejącej poza materią, bo jak mówi Filozof2,
rzadkie jest to, co wielką ilość materii zawiera w sobie przy małej rozciągłości /105/.
Wydaje się więc, że rozciągłość w tym sakramencie nie może być podmiotem
akcydensów pozostających w Eucharystii.
4. Rozciągłość oderwana od podmiotu jest - jak się zdaje - pojęciem
matematycznym. Pojęcie takie nie może być podłożem jakości podpadających pod
zmysły. Natomiast akcydensy pozostające w sakramencie Eucharystii są zmysłowo
postrzegalne. Wydaje się więc, że gdyby podmiotem ich była rozciągłość chleba i
wina, pozostająca po konsekracji, istnienie ich w tym sakramencie byłoby niemożliwe.
A jednak podzielność cech jakościowych jest czymś wtórnym i zależy od
podzielności podmiotu. Spostrzegamy zaś w sposób namacalny, że cechy te,
zachowane w sakramencie Eucharystii, są dzielone przy dzieleniu rozciągłości. Więc
podmiotem akcydensów pozostawionych w tym sakramencie jest rozciągłość.
Wykład: Musimy stwierdzić, że spośród akcydensów chleba i wina, zachowanych w
sakramencie Eucharystii, rozciągłość jest podmiotem innych. Przemawia za tym po
pierwsze to, że zabarwienie danej rzeczy oraz inne akcydensy spostrzegamy w
związku I określoną rozciągłością. Co do tego zmysły nie mylą.
Po drugie - to że rozciągłość jest podstawową dyspozycją materii. Jak twierdzi
Platon, pierwszą zasadą podziału materii na wielką i niewielką jest rozciągłość.
Materia jest podmiotem zasadniczo, a więc tym, co pośredniczy przy jej określeniu
przez pozostałe akcydensy, jest rozciągłość /106/. Twierdzenie, że pierwszym
podmiotem barwy jest powierzchnia, spowodowało - jak czytamy w księdze
 Metafizyk"3 - że niektórzy autorzy utożsamili rozciągłość ciał z ich substancją. A
ponieważ w sakramencie Eucharystii, po zniknięciu podmiotu akcydensy zachowują
istnienie, które im przysługiwało przedtem, narzuca się wniosek, że rozciągłość
stanowi oparcie dla wszystkich pozostałych akcydensów.
Po trzecie, podmiot jest zasadą jednostkowienia akcydensów /107/. Zasadą tą
musi być coś, co pełni funkcję podmiotu, bo właściwości indywidualne nie mogą
cechować wielu rzeczy. Dwojakiego rodzaju może być to, co cechuje jednostkę w
sposób niepowtarzalny. Mogą to być jestestwa z natury nie przeznaczone do istnienia
w czymś innym. Należą tu nie materialne formy oddzielone, bytujące samoistnie /108/.
Są one ze swej istoty formami jednostkowymi. A może to być jakaś forma
substancjalna lub akcydentalna, przeznaczona z natury do bytowania w czymÅ›, lecz nie
we wielu rzeczach, jak konkretna biel określonej bryły. Każda forma substancjalna
zostaje skonkretyzowana jako jednostka w oparciu o materię, bo taka musi mieć
podłoże swojego istnienia. Dotyczy to każdej formy niesamoistnej. Takim podłożem,
czyli podmiotem dla niektórych form tego rodzaju, jest materia nie będąca składową
częścią jakiejś innej rzeczy. Toteż i forma zespolona z nią w istnieniu nie może być
formą żadnej innej rzeczy. Ale biorąc pod uwagę inny punkt widzenia, musimy
stwierdzić że formy niesamoistne zostają skonkretyzowane w jednostce przez
rozciągłość, bo samo to, że jakaś forma jest czymś konkretnym w danej jednostce,
decyduje o jej ujednostkowieniu, które polega na zespoleniu z jedną rzeczą i
wyodrębnieniu jej od pozostałych. Podział substancji dokonuje się, jak twierdzi
Filozof5, w oparciu o rozciągłość; ona więc jest zasadą, która w pewien sposób
określa jednostkowe bytowanie tego rodzaju form, bo każda z tych form kształtuje
inną porcję materii. Toteż rozciągłość jest sama przez się jakoś ujednostkowiona,
analogicznie do poszczególnych linii, należących do jednego gatunku, ale różniących
się położeniem. Położenie jest elementem składowym rozciągłości. Rozciągłość
zostaje bowiem określona przez  ilość w pewien sposób usytuowaną" 6. Toteż nie
inaczej, ale podmiotem pozostałych akcydensów może być raczej rozciągłość /109/.
Ad 1. Akcydens jako taki nie może być podmiotem innego akcydensu, nie bytuje
bowiem samoistnie. Z chwilą jednak, kiedy określając jakiś byt, warunkuje zarazem
istnienie innego akcydensu cechującego ten byt, mówimy że jest on jego podmiotem.
Powiadamy na przykład, że powierzchnia jest podmiotem barwy. Toteż, jeśli mocą
Bożą akcydens staje się bytem samoistnym, może on być zarazem samoistnym
podmiotem innego akcydensu.
Ad 2. Wiemy7, że jednostkowienie akcydensów dokonuje się za pośrednictwem
rozciągłości także i wtedy, kiedy cechują one substancję chleba. Toteż w sakramencie
Eucharystii nie co innego, a tylko rozciągłość jest podmiotem pozostałych
akcydensów.
Ad 3. Cechy jakościowe bryły, takie jak gęstość czy rzadkość, są rezultatem wielkiej
lub małej ilości materii zawartej w bryle o mniejszych lub większych wymiarach.
Podobnie i wszystkie pozostałe akcydensy wynikają z podstawowych elementów
substancji /110/. Moc Boża sprawia, że po ustąpieniu substancji akcydensy te istnieją
nadal. Podobnie moc ta zachowuje w istnieniu cechy jakościowe materii, takie jak
wynikające z materii: gęstość i rzadkość.
Ad 4. Podmiotem jakości zmysłowo postrzegalnych jest - jak czytamy8 - materia
zmysłowo poznawalna, a nie aspekt intelektualny materii, stanowiący przedmiot
matematyki. Jasne więc, że rozciągłość, cechująca nadal omawiany sakrament po
zniknięciu substancji chleba i wina, nie jest ilością w sensie matematycznym.
Artykuł 3
CZY POSTACIE, KTÓRE POZOSTAJ W SAKRAMENCIE EUCHARYSTII, MOG
POWODOWA ZMIANY W BYTACH ISTNIEJCYCH NA ZEWNTRZ?
Na pozór nie, skoro: 1. Formy konkretyzują się w materii pod wpływem form
skonkretyzowanych, a nie form oddzielonych od materii - jak stwierdził Filozof 1 -
ponieważ oddziałują na siebie rzeczy do siebie nawzajem podobne /111/. Postacie
sakramentalne sÄ… bez materii, pozostajÄ… bowiem - jak wiemy2 - bez podmiotu. Nie
mogą więc powodować zmian w zewnętrznym środowisku materialnym przez
formowanie materii w jakiś sposób.
2. Kiedy się kończy działanie głównego sprawcy, przestaje działać narzędzie; w [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates