Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Potrafię sam zadbać o własną skórę, człowieku  Tony Express wydął wargi. 
Oprócz tego mam teraz własnego goryla, no nie?
Franklin wyszczerzył doń zęby.
 A jak!  powiedział.
Lloyd zaś podniósł oczy ku niebu i westchnął zastanawiając się, w co też się, do
cholery, wpakował.
Rozdział 20
Waldo poczekał z zamknięciem drzwi na Angie, ostatnią z wychodzących kelnerek, i
dopilnował, by bezpiecznie wsiadła do corvetty swojego chłopaka. Zaraz potem przekręcił
klucz w drzwiach, zaryglował je i odwrócił wywieszkę American Express z napisem:
 Zamknięte . Z powrotem przeszedł przez ciemną restaurację pomiędzy stołami nakrytymi
świeżymi serwetkami i miękko połyskującymi sztućcami i otworzył rozsuwane drzwi,
prowadzÄ…ce na balkon.
Wokół niego migotały w ciepłych podmuchach nocy światełka La Jolla, a morze
szumiało i fosforyzowało, uderzając o skały zatoczki. Udało mu się ocalić trzecią część
butelki Barossa Yalley Cabernet Sauvignon przed towarzystwem starszych pań, które stały się
zbyt rozchichotane, by mocją dokończyć, toteż nalał sobie kieliszek, oparł się o drewnianą
poręcz i głęboko odetchnął oceanicznym powietrzem.
Chociaż nigdy by się nie ośmielił uzurpować sobie władzy Lloyda, zaczynał sobie
cenić odpowiedzialność i satysfakcję płynącą z samodzielnego prowadzenia Bazy Rybnej.
Udało mu się utrzymać lokal pełen życia i ruchu, dał też Louisowi wolną rękę w
eksperymentowaniu z tuzinem nowych dań rybnych, z których przynajmniej jedno, skarp w
ostrygach, odniosło wyrazny sukces.
Stał się także o wiele weselszy i bardziej towarzyski, a w miarę jak rosła jego pewność
siebie, francuski akcent stawał się coraz mniej przesadzony  aż, jak zauważył Louis,
praktycznie rzecz biorąc Waldo zaczął mówić po angielsku.
Pociągnął łyczek caberneta i posmakował go na języku. Nie był dostatecznie
ochłodzony, lecz nie miało to znaczenia. Za bardzo cieszył się tą piękną nocą.
Zaledwie kilka minut stał na balkonie, gdy uświadomił sobie, że mewy krzyczą. Nigdy
przedtem nie słyszał, by krzyczały po zmroku. Wyczuwał zakłócenia w powiewach wiatru i
niepokój w kipieli przyboju. Wyprostował się i jął nasłuchiwać, pewny, iż ktoś woła go po
imieniu.
 Waldo, nie biegaj za daleko; nie biegaj za szybko. Dziadek już idzie, Waldo,
dziadek już idzie!
 Dziadku?  zapytał na głos. Potem potrząsnął głową i uśmiechnął się z własnej
głupoty. Musi być rzeczywiście zmęczony, jeśli wyobraża sobie, że słyszy własnego dziadka.
 Dopij wino, pozamykaj lokal na noc i idz się przespać  powiedział sam do siebie,
próbując upodobnić swój głos do głosu dziadka.
Odwrócił się i aż krzyknął zaskoczony. Potem potrząsnął głową. W ciemnym końcu
balkonu stała czarna postać o bladej twarzy i w ciemnych okularach. Stała bez ruchu,
przyglÄ…dajÄ…c mu siÄ™ w milczeniu.
 Kim jeste§?!  wykrzyknÄ…Å‚ Waldo przez Å›ciÅ›niÄ™te gardÅ‚o.  To prywatna
własność. Prywatna restauracja. Obcym wstęp wzbroniony.
Postać zrobiła krok do przodu i padło na nią przyćmione światło, które świeciło z
restauracji przez wpółotwarte drzwi kuchenne.
 Nawet narzeczonej właściciela?  rzekła z uśmiechem na ziemistych wargach.
Waldo zadrżał i wydał z siebie przedziwny nosowy dzwięk, który brzmiał niczym
hnaj ach! Postać postąpiła jeszcze bliżej, tak że Waldo zobaczył w jej szkłach swe odbicie,
w powietrzu zaś rozszedł się mocny zapach rozgrzanego metalu.
 Szukam Lloyda  powiedziała bardzo spokojnie.
Z przerażenia Waldo ledwie oddychał i czuł, jak jego serce to pędzi przed siebie na
oślep, to znów tonie niczym miłośnik surfingu próbujący wypłynąć poza fale przyboju.
 Prześladuje mnie pani w koszmarach  powiedział jej.  Teraz śpię, a pani
przyszła z mojego snu. Pani musi stąd odejść.
 Waldo  nalegała Celia  szukam Lloyda. Muszę go znalezć, zanim będzie za
pózno.
Zbliżyła się o ułamek centymetra. Waldo krzyknął i podniósł rękę w obronnym geście.
 Musisz stąd odejść! Jesteś całkiem nieżywa!  Cofając się potknął się o jedno z
krzeseł i aby nie upaść, musiał schwycić się drewnianej poręczy.  Idz precz! Idz precz! [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates