Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaprosiła go do swojej sypialni? Przecież
ostatnie przebłyski zdrowego rozsądku
ostrzegały ją przed tym. Dlaczego uwolniła
swoje uczucia i wyluzowała zmysły,
pozwalając mu wejść, chociaż wiedziała, że
nie jest to bezpieczne? Ale nigdy nie
myślała racjonalnie, rozum i poczucie
dumy gdzieś się ulatniały.
Czego od niej oczekiwał? Zastanawiała
się, czy mogła być z nim szczera, dzielić się
z nim przeżyciami, które są na tyle intymne,
że nie należy o nich rozmawiać nawet z
najlepszymi przyjaciółkami. Czy chciałby
przejść nad tym do porządku dziennego?
Wątpliwe. Naturalnie Lucas będzie dążył
do tego, aby ponownie wejść w jej życie. A
co z jej światem, który wytrwale budowała
bez niego?
Popełniła poważny błąd, zapraszając go
do łóżka. Ofiarowała mu bezcenną cząstkę
samej siebie, cząstkę, której nie dzieliła z
innym mężczyzną. Lucas nie lubił
półśrodków. Zawsze chciał wszystkiego.
%7łądał nie tylko jej miłości i wierności, ale
także myśli i snów, wszystkiego, co
stanowiło jej egzystencję. Dążyłby do
panowania nad nią całkowicie, tak jak to
uczynił w nocy. Niczym doświadczony
chirurg podzieliłby jej świat na części, które
miałyby prawo być wolne od jego władzy.
Mógłby ją zmienić w kobietę całkowicie od
niego zależną i uległą, której teraz nie
przypominała ani trochę.
Zasunęła zasłonę i na palcach podeszła
do łóżka, zajmując miejsce po swojej
stronie, ostrożnie, aby nie obudzić Lucasa.
Przesunęła się na sam brzeg, lecz za chwilę
zbliżył się do niej, jakby nawet we śnie
potrzebował jej obecności. Jego silne duże
dłonie objęły ją i przyciągnęły do siebie.
Czuła łzy palące jej oczy. To takie cudowne
 leżeć naprzeciw niego. To musi być
niebiańskie uczucie  każdej nocy kochać
się z nim do utraty tchu i zasypiać,
pogrążywszy się w jego mocnych
ramionach. Tak, kochała go i ta miłość była
tak silna i głęboka, jak w dniu, kiedy go
poślubiła. Ale za uczucia trzeba płacić, a
ona nie chciała poświęcać swej duszy.
Poczuła, że Lucas porusza się, a jego
ręce znowu zaczynają muskać jej ciało.
PrzegiÄ…Å‚ siÄ™ w jej stronÄ™, a serce Honey
zaczęło bić szybciej, gdy poczuła jego
twardość na swoim biodrze. Zaśmiał się w
ciemności i delikatnie odwrócił ją twarzą ku
sobie. Szukał jej ust, a gdy je znalazł,
pokrył je gorącymi pocałunkami.
Odpowiadała tym samym. Rozwarła
szeroko wargi, aby wpuścić jego swawolny
język.
ROZDZIAA 8
Kiedy następnego dnia rano Lucas
otworzył oczy, było już po dziesiątej.
Odkrył, że miejsce obok niego jest puste.
Na poduszce widniał jeszcze ślad po głowie
Honey. Zawołał ją, myśląc, że poszła do
łazienki, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Serce w nim zamarło. Nie tracąc ani
sekundy, zsunął nogi z łóżka i sięgnął po
dżinsy.
 Och, co za noc  westchnÄ…Å‚,
zakładając spodnie. Przeciągnął się niczym
zadowolone zwierzÄ™. Tak wspaniale nie
czuł się już od miesięcy. Wydawało mu się,
że znajduje się w harmonii z całym
światem. Z radości zanucił starą ulubioną
melodię. Chyba to prawda, że miłość ma w
sobie czarodziejską moc. Odgłosy
dochodzące z żołądka przypomniały mu, że
istniejÄ… bardziej przyziemne sprawy. Nie
zjadł poprzedniego wieczoru zbyt obfitej
kolacji, a przecież wspólna noc z Honey
była wyczerpująca. W tej chwili miał na
myśli jedynie dwie rzeczy: zjeść cokolwiek
i znalezć Honey.
Lucas poczuł podniecenie na samo
wspomnienie byłej żony.
Pragnął jej. Tak jak żywność stanowiła
pokarm dla jego ciała, tak obcowanie z
Honey było pokarmem dla jego duszy. Nic
dziwnego. Kochali się długo, a kiedy
obudził ją krótko przed świtem, pożądał jej
znowu. Była miękka, ciepła i uległa.
Pózniej, patrząc, jak śpi, uświadomił sobie,
jak bardzo ją kochał.
A Honey McKay nadal była w nim
zakochana, utwierdzał się w tym
mniemaniu, spryskujÄ…c w Å‚azience twarz
zimną wodą. Nie powiedziała mu
wprawdzie tego wprost, ale w głębi duszy
żywił przekonanie, że nigdy nie przestanie
go kochać.
Czytał to w jej oczach, gdy wsuwał się
w nią, a ona okręcała swoje jedwabiste nogi
wokół jego bioder.
%7łołądek Lucasa znowu zaczął wydawać
pomruki, kiedy wycierał twarz ręcznikiem
przesiąkniętym zapachem Honey.
Wydawało mu się, że ex-żona
przygotowuje na dole śniadanie dla nich
obojga. Wyszedł z pokoju. Pokonując
jednym krokiem dwa stopnie, wbiegł po
schodach, spodziewając się ją ujrzeć. Teraz,
gdy wszystko układało się dobrze między
nimi, zamierzał nalegać, aby niezwłocznie
pobrali się ponownie. Oczywiście nie
przestał myśleć o Honey jako o swojej
żonie. Czuł się tak samo, jak w dniu, gdy
pracownik Urzędu Stanu Cywilnego w
Sweetbriar oznajmił, iż są mężem i żoną.
Możliwe, że spędzą jeszcze jeden
miodowy miesiąc. Mogą wrócić do tego
samego małego hotelu w Meksyku. Tym
razem nie narzekałby i nie robiłby uników,
gdyby poprosiła o wspólne zwiedzanie
zabytków. Obiecywał sobie, że teraz
wszystko będzie wyglądało inaczej. Honey
nauczyła go doskonale, iż w równym
stopniu powinien szanować swoje i jej
potrzeby. Ta nowa Honey, myśląca
wystarczająco dużo o sobie i wysuwająca
żądania, bardzo mu się podobała.
Gwiżdżąc przemierzył pokój gościnny i
pchnął wahadłowe drzwi do kuchni. Głos
uwiązł mu w gardle, kiedy spostrzegł Verę
pochylonÄ… nad zlewem.
 Gdzie jest Honey?  zapytał,
niecierpliwie rozglądając się wokoło.
 Co to ma znaczyć, gdzie jest Honey? 
Vera podniosła oczy.  Pracuje, jak zawsze
o tej porze.
 Poszła do pracy? Dzisiaj?  zdziwił
siÄ™.
 Czy zaistniały jakieś przyczyny, dla
których miałaby nie pójść?
Lucas poczuł, że jego podniecenie
maleje na tę wiadomość. Z trudem udało
mu się ukryć rozczarowanie.
 Wydaje mi się, że raczej nie. Ale czy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates