|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zmiękczacza kości, a jej zęby pochwowe wypływają z krwią i cystami... Jej cipka jest świeża i czysta jak wiosenna trawa... Johnny liże ją, na początku powoli, a pózniej z narastającym podnieceniem rozchyla wargi sromowe i wsuwa język do środka, czując ostre, łaskoczące włosy... Mary leży na wznak z rozrzuconymi ramionami i sterczącymi piersiami, przebita gwozdziami neonów... Johnny pełznie ku jej głowie, a na czubku jego fiuta lśni opałowa kropelka. Przebija fiutem włosy łonowe i wpycha go aż do końca, wessany przez głodne ciało... Jego twarz puchnie od krwi, pod powiekami wybuchają zielone fajerwerki i leci w przepaść przez krzyczące dziewczęta... Wilgotne włosy na jądrach wysychają w ciepłym wiosennym wietrze. Stroma dolina w dżungli, pnącza wspinają się ku oknu. Johnny'emu puchnie penis i wyrastają z niego wielkie pąki. Z cipki Mary wychodzi długi korzeń powietrzny i szuka ziemi. Ciała rozkładają się wśród zielonych eksplozji. Kamienna chata popada w ruinę. Chłopiec to wapienny posąg; z jego fiuta wyrasta roślina, usta ma lekko rozchylone jak ćpun po strzale. Beagle zawinął herę w bilet loteryjny. Ostatnia szpryca jutro leczenie. Daleka droga. Częste erekcje i upadki. Długo wędrowaliśmy przez góry do oazy palm daktylowych, gdzie arabscy chłopcy srają do studni i tańczą rock and roiła na piaskach nadmorskich, jedząc hot dogi i wypluwając samorodki złotych zębów. Bezzębni, z żebrami jak tarka, na której można by uprać brudne ubranie, wyszli dygocąc z katamarana na Wyspie Wielkanocnej i ruszyli ku brzegowi na nogach sztywnych jak szczudła... Kiwali głowami na wystawach... Sprzedali smukłe ciało za tłuszcz braku głodu... Palmy daktylowe uschły, studnię wypełniły wysuszone ekskrementy i mozaika tysiąca gazet: Rosja zaprzecza... Minister spraw wewnętrznych jest głęboko zaniepokojony... O dwunastej zero dwa otwarto zapadnię. O wpół do pierwszej lekarz wyszedł na ostrygi. Wrócił o drugiej i dobrodusznie poklepał powieszonego po plecach. Co takiego!? Jeszcze pan żyje?! Muszę pana pociągnąć za nogi! Cha- cha! Nie mogę pozwolić, żeby się pan dusił w tym tempie: dostałbym naganę od prezydenta. Gdyby karawan zabrał pana żywego, byłaby to prawdziwa hańba. Jaja by mi odpadły ze wstydu; zostałbym uznany za dupę wołową. Raz! Dwa! Trzy! Ciągniemy!" Szybowiec zniża lot, cichy niczym erekcja, cichy jak pokryte smalcem szkło stłuczone przez młodego złodzieja o rękach starej kobiety i pustych oczach ćpuna.-.. Włamywacz wchodzi bezszelestnie do domu, stąpając po naoliwionych kryształach, w kuchni tyka głośno zegar, gorący przeciąg rozwiewa mu włosy, jego głowa eksploduje, trafiona grubym śrutem... Stary człowiek wyrzuca ze strzelby czerwoną łuskę i wykonuje piruet. Do kroćset, to nic wielkiego... Nabój w lufie... Pieniądze w banku... Jeden strzał prosto w głowę i padł w sprośnej pozycji... Słyszysz mnie, chłopcze? 45 Sam byłem kiedyś młody i słyszałem syreni śpiew łatwych pieniędzy, kobiet i jędrnej chłopięcej pupy. Nie podniecaj mnie, na litość boską, bo opowiem historię, od której fiut ci stanie, tęskniąc za różową młodą cipką albo śliczną melodią wygrywaną na twoim fiucie przez chłopięcy tyłek... W jądrach zbierają się ostre diamenty, nieubłagane jak kamienie nerkowe... Przepraszam, że musiałem cię zabić... Stara Szara Kobyła nie jest już taka jak dawniej... Stary lew z dziurami w zębach potrzebuje pasty Amident", by mieć świeży oddech... Stare lwy lubią pożerać chłopców... Czy można je za to winić? Chłopcy w szpitalu Zwiętego Jerzego są tacy słodcy, tacy zimni, tacy piękni... Nie dostawaj rigor mortis, synu. Okaż trochę szacunku staremu fiutowi... Sam możesz się kiedyś stać nudną starą pierdołą... Ach, chyba nie... Podobnie jak bosonogi bezwstydny kochanek Housmana, nastąpiłeś zimną stopą na silos przemian... Ale nie można zabijać chłopców z Shropshire... Wieszano go tak często, że się opiera jak gonokok wykastrowany przez penicylinę, nabiera ohydnej siły i rozmnaża w postępie geometrycznym... Więc głosujmy za uniewinnieniem i połóżmy kres tym bestialskim pokazom, za które szeryf każe sobie płacić po funcie. Szeryf: Ludzie, spuszczę mu gacie za jednego funta! Zbliżcie się! To poważny eksperyment naukowy dotyczący lokalizacji centrum życia. Jego fiut ma ćwierć metra długości, panie i panowie, możecie sami go zmierzyć! Tylko jeden funt albo trzy dolary za zobaczenie młodego chłopca osiągającego trzykrotnie orgazm nigdy nie zniżam się do wieszania eunuchów zupełnie wbrew własnej woli! Kiedy pęknie mu stos pacierzowy, na pewno obryzga was spermą! Chłopiec stoi na zapadni, przestępując z nogi na nogę. Boże! Ile trzeba znieść w tym biznesie! Na pewno jakiś wstrętny staruch za chwilę się podnieci! Zapadnia się otwiera, lina śpiewa jak wiatr w drutach telegraficznych, kręgosłup pęka wydając głośny czysty ton chińskiego gongu. Chłopiec odcina się nożem sprężynowym i goni wrzeszczącego pedała. Pedał wpada przez szklane drzwi do kina porno i rypie Murzyna szczerzącego zęby. Cięcie. (Mary, Johnny i Mark kłaniają się z pętlami na szyjach. Nie są tak młodzi jak na filmach pornograficznych... Wyglądają na zmęczonych i przygnębionych). SESJA MIDZYNARODOWEGO KONGRESU TECHNOPSYCHIATRYCZNEGO Doktor Schafer, znany jako Mały Lobotomista wstaje i patrzy na uczestników kongresu lodowatym, błękitnym wzrokiem. Panowie, ludzki system nerwowy można zredukować,, do stosu pacierzowego. Mózg podzieli los zanikających gruczołów, zębów mądrości,
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|
|
|
|
|
Podobne |
|
|
|
|