Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

albo dwa, a wszystko się odmieni. Przecież sama wiesz, że ojciec do tej pory cieszył się zdrowiem.
Gdy Molly odrzekła, że ojciec już nie jest młody, Aldyta roześmiała się.
 Wiadomo!  rzuciła szyderczo.  Sama masz trzydzieści osiem lat, a on jest od ciebie o
osiemnaście lat starszy. To musi być straszne, gdy się minie czterdziestkę. To doprawdy jest powód,
aby mieć się czym martwić. No, głowa do góry, staruszko!  dodała wesoło.  On da radę chorobie.
Robisz taką minę, jakbyś była już wdową. Molly niełatwo wpadała w gniew, ale słowa Aldyty
wprawiły ją w pasję. Odczuła w tej chwili jakąś dziwną nienawiść patrząc na córkę.
Potem nadbiegł Vivian. Miał szesnaście lat. Z natury był spokojny i mniej opryskliwy niż młodsza
siostra.
 Rollo  pożalił się  stał się dla ojca kimś niezbędnym. Aadna historia, czasy się zmieniły. Czy
nie uważasz mamo, że powinienem również zobaczyć się z ojcem? Przynajmniej teraz, nim wyjadę do
Etonu.
 Jeśli masz taką chęć  odrzekła Molly. Odczuła w tej chwili jakby litość dla chłopca.  Jestem
szczerze przekonana, że ojciec by się cieszył, gdyby mógł cię zobaczyć. A o Rolla się nie trap. On ci w
niczym nie przeszkodzi.
 Nie martwię się nim wcale  obruszył się Vivian.  Nie sprawi mi różnicy, jeśli tam będzie. I nie
uważam tego zresztą za rodzaj zachcianki. Nikomu nie jest łatwo tracić dziś czas, a zwłaszcza teraz,
gdy tak mało go zostało. A jednak  rozpoczął i namyśliwszy się nieco, urwał znienacka.
 Jeśli sprawi ci to przyjemność...  poddała mu Molly. Uśmiechnął się lekko i spojrzał jej w twarz.
 O nie  zawołał jakby protestując.  A już na pewno nie teraz, gdy ty się o to troszczysz. Mam
wrażenie, że nie masz sobie równych tam, gdzie chodzi o powinność. %7łałuję, że zacząłem o tym
mówić. Zostawmy to na razie. Ale nie zapomnij po mnie posłać, gdyby okazało się potrzebne, bym się
zjawił w Londynie.
 Rozumiem cię, dziecko  odparła współczująco  gdyby ojciec cię chciał widzieć, możesz być
pewny, że zawiadomię cię o tym.
 Pamiętaj!  rzekł Vivian, widocznie wzruszony.  Ale przeczucie mi mówi, że powróci do
:
zdrowia jeszcze zanim rozpocznę semestr w szkole. Ja osobiście byłbym bardzo zdziwiony, gdyby tak
się nie stało. Nie zdołał jeszcze skończyć, gdy Oskar i Winifreda wpadli do pokoju. Wpadli z hałasem.
Spierali się właśnie o rakietę tenisową i myśli o Ivorze pierzchnęły znienacka na cztery wiatry.
 Jestem całkiem bezradna  pomyślała wśród tego stropiona Molly.  Połowa ich stale walczy ze
sobą, druga połowa spiera się ze mną, a ja tu stoję i nie mam sposobu, by wszystkiemu zaradzić.
Uwolniła się od dzieci i odszukała po chwili Annę Masters. Poczęła z nią omawiać inne sprawy,
dotyczÄ…ce jej domu.
Anusia, jak zawsze, była pełna życzliwości i szczerej sympatii.
 Pani zle wygląda  rzekła współczująco.  Domyślam się, dlaczego. Ostatnie przejścia musiały
panią zmęczyć i bardzo wyczerpać.  Jestem strasznie osłabiona  odparła Molly.  Ale pan ma się
lepiej; tyle przynajmniej zostało pociechy. Jutro z powrotem wyjeżdżam do Londynu.
 Pani musi odpocząć  zatroskała się Anna.  Czy pozwoli mi pani zaopiekować się sobą?
Mogłabym przyjechać na tydzień lub dwa, gdy panienki i panicze wyjadą do szkół.
Molly z uśmiechem przytaknęła głową.
 To dobra myśl  oświadczyła po chwili.  Możesz przyjechać. Będzie mi miło, gdy zobaczę cię
znowu. Bardzo cię lubię i czuję, że mnie dobrze rozumiesz.
Na twarzy Anny wystąpił rumieniec. Zdawała sobie sprawę, że istotnie darzyła ją wielkim
zrozumieniem. Większym niż inni. Po chwili rzekła:
 Cieszyło mnie zawsze, gdy mogłam w czymkolwiek przysłużyć się pani. Dla pani i dla Rolla
jestem gotowa zrobić wszystko.
 Doskonale o tym wiem  odparła Molly.  I serdecznie ci za to dziękuję.
Gdy następnego dnia wracała do Londynu, rozmyślała w aucie o wszystkim, co ostatnio przeżyła w
Bredholt. Reasumując to obecnie doszła do wniosku, że tylko Anna Masters okazała jej współczucie.
Znała ją od lat, od pierwszej chwili, gdy przybyła na zamek, a jej życzliwość dla Rolla, okazywana już
wówczas z odważną szczerością, stworzyła bez trudu więz między nimi. Poświęcała się następnie i dla
reszty dzieci, dla każdego z osobna, ale Molly wiedziała, że nie odnosi się do nich z tą samą
szczerością, tym bardziej teraz, gdy wyrosły i przestały potrzebować opieki. Wracały do domu tylko w
okresie wakacyjnym. Podczas trwania semestrów, gdy były w szkołach, przenosiła swe usługi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates