[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Odetchnął głęboko. Zamierzałem ci powiedzieć. Chciałem& O tym mówiłeś w szpitalu, że musisz mi o czymś powiedzieć? Miałeś dużo czasu. Mnóstwo czasu i okazji, na przykład wtedy, kiedy szamotałam się po twoim biurze! Jase spojrzał na Jaxa, jakby piłka była teraz na jego połowie boiska. Nie odpowiedział od razu, ale nie przeszkadzało mi to, bo teraz ja szykowałam się na rzez słów, pytań i może nawet paru przekleństw, ale kiedy się w końcu odezwał, po raz drugi tego samego wieczoru, mój świat zadrżał w posadach. Ja cię znam od ponad roku wyznał i jednocześnie rozluznił ramiona, jakby spadł z nich jakiś ciężar. I nie mówię o tym, co wiedziałem od Clyde a albo twojej mamy. Ja cię znałem. Widywałem cię, zanim ty się w ogóle dowiedziałaś o moim istnieniu. Otworzyłam usta. Nic nie rozumiałam. Co?! Pierwszy raz zobaczyłem cię zeszłej wiosny, ponad rok temu. Wyszłaś z akademika i szłaś na zajęcia opowiadał, a ja poczułam, że muszę usiąść. Wszyscy obecni jakby się zlali z tłem, istniałam tylko ja i on. Byłem z twoją mamą. I to nie był jedyny raz. Co kilka miesięcy, kiedy przez dzień czy dwa Mona była trzezwa, chciała cię zobaczyć. Więc wiozłem ją do ciebie, bo wiem& Wiem, jak to jest, jak się nie dostaje drugiej szansy. Wiesz o tym. Więc wiozłem ją. Następnym razem stałaś przed innym budynkiem i rozmawiałaś z nią. Wskazał brodą na Teresę. Był tam jeszcze jakiś chłopak. Potem dołączył Jase. O mój Boże. Nogi się pode mną ugięły. Pogrzebałam w pamięci. Bardzo możliwe, że mówił o Brandonie. Ostatni raz był tej wiosny. Siedziałaś sama na ławce, chyba przed biblioteką. Czytałaś. Twoja mama ani razu do ciebie nie podeszła. Nie miała odwagi wytłumaczyć się z tego szajsu, w jaki się wpakowała, ale chciała. Po prostu nie wyszło, bo ty zawsze wyglądałaś na szczęśliwą. Powoli wypuścił powietrze. Zawsze wyglądałaś na taką cholernie szczęśliwą& Uśmiechałaś się. Zmiałaś się! Nie chciała tego psuć. Cofnęłam się o krok. Ciężko mi było ustać. Przy okazji każdej podróży mówiła o tobie i to od siebie. Nie była naćpana ani nic. Tak się o wszystkim dowiedziałem. Nie od Clyde a ani nie od niej, kiedy była pijana, chociaż wtedy też czasem o tobie opowiadała. Ale tak naprawdę mówiła na trzezwo. Dowiedziała się, że studiujesz pielęgniarstwo i nie była zaskoczona. Raz mi powiedziała, że wychowałaś się wśród pielęgniarek, jak leżałaś w szpitalu. Zamknęłam oczy, bo bardzo mnie to poruszyło. To prawda. Dorastałam wśród pielęgniarek i teraz stało się jasne, skąd mama wiedziała, co studiuję. Była w Shepherd, z Jaxem. Za każdym razem przyjeżdżała, żeby ze mną porozmawiać? spytałam dziwnie cichym głosem. Tak. Myślę, że mało kto zdaje sobie sprawę, z jaką wyrazistością widziała swoje wady i wszystko, co zawaliła powiedział, a jak otworzyłam oczy, wciąż na mnie patrzył. Nigdy nie chciała, żebyś żyła życiem baru. Wiedziała, że jej obecność nie zrobi nic dobrego. Kiedy się przekonała, że przejmę bar i go nie zmarnuję, sprzedała mi Monę. Ciebie nawet nie brała pod uwagę. Naprawdę musiałam usiąść. Ale on jeszcze nie skończył. Nie mówiłem ci o tym, bo nie byłem pewien, jak zareagujesz na wieść, że przyjeżdżała do ciebie. Nie byłyście w najlepszych układach, a mój udział robi ze mnie jakiegoś zboczeńca, więc niespecjalnie się paliłem, żeby o tym mówić. Na pewno nie zboczeńca& szepnęła zachwycona Teresa. Usta mu lekko zadrżały, ale skupił się z powrotem na mnie. Za każdym razem, kiedy na ciebie patrzyłem, czułem się, jakbym& jakbym znał cię trochę lepiej. Nigdy z tobą nie rozmawiałem, ale zawsze się śmiałaś albo uśmiechałaś. Albo byłaś spokojna& Pokręcił głową, a mnie się ścisnęło serce. Było w tym coś, co& mnie pokonało. Cholera. Byłem w tobie zakochany, zanim ty poznałaś moje imię. O ja cię kręcę. Azy napłynęły mi do oczu i jego twarz się rozmyła. Powinienem był ci powiedzieć o barze. Chciałem to zrobić od razu na początku, w biurze, ale stwierdziłaś, że byś go sprzedała i pomyślałem, że cię to nie obchodzi. Dopiero potem do mnie dotarło, chociaż nigdy tego nie wyartykułowałaś, że to miejsce wiele dla ciebie znaczy. Zrobił krok do przodu, pod baczną obserwacją wszystkich
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|