|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PodeszÅ‚a Morgan, by przyjąć zamówienie. Jak przebiega podejmowanie decyzji? zagadnęła. Już zdecydowaÅ‚em odparÅ‚ Rafael. A ty, ma cherie? Co zjesz? Poppy zdziwiÅ‚a ta czuÅ‚ość. Boczek z koprem wÅ‚oskim i limetÄ…. A pan? Morgan czekaÅ‚a z uniesionym dÅ‚ugopisem. PoproszÄ™ o jagniÄ™cinÄ™ w polewie żurawinowej z jusem z czerwonego wina. Poppy pochyliÅ‚a siÄ™ nad stoÅ‚em z pytajÄ…cÄ… minÄ…. Ma cherie? To znaczy moja droga . Wiem, co to znaczy, ale dlaczego zwracasz siÄ™ tak do mnie przy niej? Nie lubisz, gdy siÄ™ mówi do ciebie kochana ? Nie, kiedy to nie jest na serio. WyÅ›wiadczam ci przysÅ‚ugÄ™ odparÅ‚ Rafael. PomyÅ›l, jak Morgan relacjonuje to twojemu byÅ‚emu teraz w kuchni& JesteÅ› na randce z najbardziej pożądanym kawalerem w Europie. To musi zaboleć, co? PosÄ™pnÄ… minÄ™ zamieniÅ‚a w niechÄ™tny uÅ›miech, aż pojawiÅ‚y siÄ™ na jej policzkach cudowne doÅ‚eczki. Rafael nagle uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że naprawdÄ™ siÄ™ do niego uÅ›miechnęła. Może. KochaÅ‚aÅ› go? Jej uÅ›miech znikÅ‚. Wtedy tak myÅ›laÅ‚am. A teraz? WzruszyÅ‚a ramionami. Chyba nie& Zatem udaÅ‚o ci siÄ™ ujść caÅ‚o. DziÄ™kujÄ™. Za co? %7Å‚e nakÅ‚oniÅ‚eÅ› mnie do tego wyjÅ›cia. Za to, że zmierzyÅ‚am siÄ™ z moimi demonami. Chcesz powiedzieć z tym, który tchórzy wyjść z kuchni i przywitać siÄ™ z tobÄ…? rzekÅ‚ Rafael. Może powinienem siÄ™ dobrze zastanowić, zanim poproszÄ™, aby gotowaÅ‚ dla mnie podczas pobytu w majÄ…tku? Poppy podskoczyÅ‚a na krzeÅ›le. Nie możesz go o to prosić! Rafael siÄ™gnÄ…Å‚ po kieliszek i napiÅ‚ siÄ™ spokojnie. Dlaczego nie? Bo& bo ja bym chciaÅ‚a. Rafael zdziwiÅ‚ siÄ™. ZmieniÅ‚aÅ› zdanie? Ruchem gÅ‚owy odrzuciÅ‚a kosmyk wÅ‚osów. To ma sens, skoro mieszkam tuż obok. Poza tym on bÄ™dzie tylko używaÅ‚ moich przepisów. MogÄ™ sama je wykorzystać. WÅ‚aÅ›nie. I potrzebujÄ™ pieniÄ™dzy. NastaÅ‚y chude czasy, mimo tego co powiedziaÅ‚aÅ› Morgan, co? Wiem, że nie najlepiej prowadzÄ™ interesy. Chloe zawsze mi powtarza, że jestem zbyt hojna i udzielam zbyt dużego rabatu. A dlaczego herbaciarnia, a nie regularna restauracja? O herbaciarni myÅ›laÅ‚am już, gdy miaÅ‚am dziesięć lat. Babcia nauczyÅ‚a mnie gotować i uwielbiaÅ‚am to. PomyÅ›laÅ‚am, że powinnam zdobyć kwalifikacje, ale praca w kuchni w Soho to coÅ› zupeÅ‚nie innego. WróciÅ‚aÅ› wiÄ™c, żeby siÄ™ zająć chorÄ… babciÄ…? Tak, i nie żaÅ‚ujÄ™ tego. Rafael podziwiaÅ‚ jej lojalność. ByÅ‚o to takie odmienne od jego stosunku do wÅ‚asnego dziadka. Nie cierpiaÅ‚ odwiedzin u niego w ramach rodzinnych obowiÄ…zków, na urodziny i Boże Narodzenie. Rzadko z nim rozmawiaÅ‚, chyba że musiaÅ‚. Na pewno ci jej brakuje. Tak& PowiodÅ‚a opuszkiem palca po krawÄ™dzi kieliszka. A wiesz, czego najbardziej? Jej czekoladowych ciastek. SÅ‚ucham? Rafael zamrugaÅ‚. UÅ›miechnęła siÄ™ Å‚obuzersko. Tylko żartowaÅ‚am. ZÅ‚apaÅ‚am ciÄ™, co? ZÅ‚apaÅ‚aÅ› mnie od pierwszego wejrzenia, pomyÅ›laÅ‚. Moment, co on sobie myÅ›li? ZÅ‚apaÅ‚a go? ZÅ‚apaÅ‚a go w jakim sensie? Pewnie, podobaÅ‚a mu siÄ™. A jakiemu mężczyznie peÅ‚nej krwi by siÄ™ nie podobaÅ‚a? Ale nie byÅ‚a w jego typie. ByÅ‚a prostÄ… dziewczynÄ…. On byÅ‚ wyrafinowany, bywaÅ‚ w Å›wiecie. Jego życie to szybkie samochody, modne kurorty i Å‚atwe kobiety, które znaÅ‚y zasady i zawsze siÄ™ do nich stosowaÅ‚y. Jej Å›wiat to maÅ‚e miasteczko na uboczu, pieczenie ciast i zaparzanie herbaty dla samotnych starszych dżentelmenów, gdy czekaÅ‚a na tego jedynego. ByÅ‚a niewinna i sÅ‚odka; on zblazowany i cyniczny. To przepis na katastrofÄ™. Brakuje mi jej mÄ…droÅ›ci mówiÅ‚a dalej Poppy. NauczyÅ‚a mnie wiÄ™cej o jedzeniu i gotowaniu, niż mogÅ‚aby jakakolwiek szkoÅ‚a kucharska. Ludzie przeważnie nie rozumiejÄ…, że gotowanie to nie tylko lista skÅ‚adników i danie gotowe za pięć gwiazdek. To o wiele wiÄ™cej. Co sprawia, że danie jest specjalne? MiÅ‚ość, jakÄ… w nie wkÅ‚adamy. MiÅ‚ość? Najlepsze restauracje to te, gdzie szef kuchni kocha jedzenie, które przygotowuje, i ludzi, którym je podaje wyjaÅ›niaÅ‚a. To symboliczny zwiÄ…zek. Chcesz mi powiedzieć, że naprawdÄ™ kochasz ludzi, którzy odwiedzajÄ… twojÄ… herbaciarniÄ™? Może nie wszystkich. Rafael zaÅ›miaÅ‚ siÄ™. Cóż wiÄ™c mam zrobić, by zdobyć twojÄ… miÅ‚ość? Nie chcesz mojej miÅ‚oÅ›ci. Chcesz tylko mojego domu. ChcÄ™ dużo wiÄ™cej niż twojego domu. Rafael odgoniÅ‚ tÄ™ myÅ›l, gdy Morgan przyniosÅ‚a ich dania. MusiaÅ‚ siÄ™ skoncentrować. Celem byÅ‚ wdowi paÅ‚acyk; tego chciaÅ‚. Nie chciaÅ‚ ani nie potrzebowaÅ‚ niczego wiÄ™cej. Nie bÄ™dzie tu tak dÅ‚ugo, aby inwestować w cokolwiek poza budowÄ… hotelu pierwszej klasy, który da mu caÅ‚e góry pieniÄ™dzy. Cel. Koncentracja. ZwyciÄ™stwo. Pewnie, fajnie by byÅ‚o znalezć siÄ™ w łóżku z Poppy Silverton, skoro tu wpadÅ‚, ale nie miaÅ‚ zamiaru jej nic oferować. Ona czekaÅ‚a na ksiÄ™cia z bajki, kogoÅ›, kto jÄ… porwie i bÄ™dzie niósÅ‚ ku zachodzÄ…cemu sÅ‚oÅ„cu. Rafael jako królewicz skÅ‚aniaÅ‚ siÄ™ bardziej ku ciemnej stronie. Domowe klimaty, których pragnęły kobiety takie jak Poppy, nie pasowaÅ‚y do jego życia. Nie dla niego byÅ‚ maÅ‚y biaÅ‚y domek, szczeniaki i sÅ‚odkie dzidziusie. W jednym miejscu przebywaÅ‚ nie dÅ‚użej niż tydzieÅ„ lub dwa. Z kochankÄ… nigdy nie zostawaÅ‚ dÅ‚użej niż miesiÄ…c; maksymalnie półtora. Nie lubiÅ‚ zobowiÄ…zaÅ„. Może byÅ‚ bardziej podobny do dziadka, niż sam chciaÅ‚ siÄ™ przyznać. ROZDZIAA ÓSMY Rafael odwiózÅ‚ Poppy do domu i odprowadziÅ‚ do drzwi. Poppy nie spodziewaÅ‚a siÄ™, że tak miÅ‚o spÄ™dzi wieczór. Rafael byÅ‚ nad wyraz czarujÄ…cy i chociaż restauracja Olivera nie byÅ‚a dla niej najlepszym wyborem, to zamknęła tamten zwiÄ…zek. Nie dawaÅ‚o jej spokoju to, że Rafael znowu osiÄ…gnÄ…Å‚ swój cel: zgodziÅ‚a siÄ™ dla niego gotować. UmiaÅ‚ zdobyć przewagÄ™, znalezć sÅ‚abe miejsce przeciwnika, a potem zaatakować. ZrobiÅ‚a dokÅ‚adnie tak, jak on chciaÅ‚. Teraz musiaÅ‚a siÄ™ z nim widywać co wieczór i dostarczać jedzenie. Czy tak Å‚atwo byÅ‚o jÄ… rozgryzć? Poppy odwróciÅ‚a siÄ™ do niego na progu. Masz jakieÅ› preferencje co do posiÅ‚ków czy zadowolisz siÄ™ tym, co ci przyniosÄ™? Jego wzrok przez chwilÄ™ bÅ‚Ä…dziÅ‚ po jej ustach. Nie dlatego zaprosiÅ‚em ciÄ™ na kolacjÄ™. Nie? Nie. Jego gÅ‚os wydawaÅ‚ siÄ™ gÅ‚Ä™bszy niż zazwyczaj. To dlaczego? ZaprosiÅ‚em ciÄ™, żeby z tobÄ… spać. Ta obezwÅ‚adniajÄ…ca szczerość zaskoczyÅ‚a jÄ…. Nie bawisz siÄ™ w ceregiele, co? Jego usta drgnęły. Twoja cześć jest bezpieczna. Nie posunÄ™ siÄ™ do żadnych nikczemnoÅ›ci tego wieczoru. To mnie uspokoiÅ‚o. Chociaż naprawdÄ™ byÅ‚a szczerze rozczarowana, ale przyznanie siÄ™ do tego byÅ‚oby perwersjÄ….
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|
|
|
|
|
Podobne |
|
|
|
|