Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Oto jest  podał zwinięty arkusik.
 A twój list do panny de Sirle?
D Artagnan wydobył ze środkowej kieszeni munduru list kardynała. Atos rzucił nań
okiem.
 Bardzo proste, mój kochany. Ta notatka jest napisana ręką Richelieugo. Montforge miał
ją od kardynała i pokazał Zofii wraz ze wskazówkami, o co cię miała zapytywać. Rozumiesz?
Richelieu podejrzewał cię, że coś o tym wiesz i użył tego środka, by coś więcej się
dowiedzieć. Najprawdopodobniej posądza cię o to, że dowiedziałeś się wielu rzeczy od
umierajÄ…cego przy drodze.
Zimny pot wystąpił na czoło d Artagnana. Przeklęty pierścień z herbem Bassompierre a!
Miał go na palcu. Teraz już za pózno, mógł go na palcu zostawić. Montforge przyjechał do
Lyonu i nakłonił Zofię, by starała się od niego cośkolwiek dowiedzieć.
 W takim razie dlaczego, posłał mnie do Dampierre w poufnej misji?
 Może właśnie dlatego, by misję twoją uczynić jak najbardziej niebezpieczną.
D Artagnan potarł czoło. W tej chwili uprzytomnił sobie rozmowę z Richelieum, jego
dziwne słowa i spojrzenia. A owe polecenie o dziecku, naturalnie, rzecz pewna... chciał się
przekonać czy wie coś o tym.
 Jednak rzecz dziwna co do tego testamentu Lotaryńczyka  mówił Atos gubiąc się w
domysłach.  Czy nic o tym nie wiesz?
 Nic, na honor!
 Ale ja wiem!  zawołał Portos.
Obydwaj zwrócili się do Portosa zdumieni. Olbrzym podniósł nagle głowę, rozkrzyżował
ręce, jak człowiek, zmuszony do wyspowiadania się.
 Niech siÄ™ dzieje co chce, wyznam wam wszystko szczerze. Peccavi, peccavi, moi
przyjaciele!  mówił zrezygnowanym głosem, patrząc na przyjaciół, przemęczonymi,
nabiegłymi krwią oczyma.
 Aramis napomknął mi o tym testamencie. To miało związek z moją misją, nie wiem
wprawdzie jaki. Ani nie wiem, co to właściwie jest. On tylko wspomniał mi nazwisko.
D Artagnanie mój przyjacielu, jestem nędzny grzesznik, kłamałem przed tobą. To nie były
pieniÄ…dze lecz list do panny de Sirle. BÅ‚agam ciÄ™ o przebaczenie. Nie sÄ…dz mnie zle, Aramis
kazał mi przysiąc, że słówka o tym nie pisnę, i mimo że bolało mnie to bardzo, nie mogłem ci
nic powiedzieć.
D Artagnan nie mógł powstrzymać się od uśmiechu skoro dowiedział się, że testament
Thounenina miał związek z tym wszystkim.
 Portosie, ja ci wybaczę, jeśli ty mi wybaczysz.  Nadmieniłem ci o zmarłym przy drodze,
otóż zabrałem od niego kilka listów. Był tam twój list i inne z pieczęcią Aramisa, które mu
zapewne skradziono. Te zniszczyłem. Twój list był otwarty i przeczytałem go. Nie
oddawałem ci go, ponieważ twierdziłeś uporczywie, że zrabowano ci tylko pieniądze. W
końcu poleciłem Grimaudowi, by włożył list do twego ubrania. Czy jesteśmy wyrównani?
 A j! a j!  Portos zerwał się na równe nogi, aż się podłoga zatrzęsła.  Uściśnij mnie,
przyjacielu! Jestem nowym człowiekiem, wstydzę się za siebie! Teraz nie ma tajemnic
pomiędzy nami, między nami trzema...
 Pomiędzy nami czterema!  poprawił go Atos ponuro.  Słuchajcie moi drodzy! Nie
znamy stanowiska Aramisa w tej sprawie, wiemy tylko jedno, że 30 lipca mamy spotkać lorda
Wintera w Paryżu. Uważam, że nie mamy chwili do stracenia, siadajmy na koń i jedzmy
zaraz.
 Jedzmy, dokąd?  zapytał Portos.
46
 Najprzód do Dampierre. Tam pojadę z d Artagnanem.
 I po co?  indagował Portos, marszcząc brwi.
 Mam tam pewne polecenie od kardynała Richelieugo  odrzekł d Artagnan  a przede
wszystkim mam tam misję do spełnienia z polecenia królowej, misję poufną. Teraz mogę już
coś o tym myśleć... okropne myśli! Tak, moi przyjaciele, jedziemy do królowej, dojedziemy
przyrzekam wam!
 Ach!  Portos się udobruchał.  To rozwiązuje wszystko. A więc razem znowu. Znów,
jak za dawnych dni  wszyscy za jednego, jeden za wszystkich! Czy zgoda?
 Zgoda!  Atos zwrócił się do d Artagnana.  Pomyśl, mój synu, kto był z tobą i królową
w pokoju?
 Jej hiszpańska dama. Nikt więcej.
 Mówisz, że królowa dała ci pewne polecenia do Chevreuse? W takim razie owa
Hiszpanka jest przekupiona przez Richelieugo, bądz pewny. Kurier szedł w twoje ślady do
Grenoble. A co zrobił Richelieu? Wybaczył ci pojedynek. Ofiarował ci wspaniałego
wierzchowca. Wysłał cię do Chevreuse z ustnym poleceniem i do Paryża z listem. Domyślasz
się jego zamiarów?
 Niech mnie czarci porwą, jeśli się domyślam!  rzekł d Artagnan.  Kardynał był
wyszukanie uprzejmym, a jednak nie mogłem wyzbyć się uczucia jakiegoś
niebezpieczeństwa.
Atos zaśmiał się ironicznie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates