[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Chociaż dzieliÅ‚o nas zaledwie kilka lat, czuÅ‚am siÄ™ przy niej stara. Jej krótka, jasna fryzurka, wielkie niebieskie oczy i ciaÅ‚o lalki Barbie z dÅ‚ugimi, niemal gumowymi udami, które dawaÅ‚y siÄ™ swobodnie wykrÄ™cać we wszystkich kierunkach, nadawaÅ‚y jej mÅ‚odzieÅ„czy wyglÄ…d. Niestety, pomimo tych zalet, Lesley przypominaÅ‚a mi nieodparcie maÅ‚e, gÅ‚upawe szczeniaczki, które biegajÄ… bez sensu z wywalonym jÄ™zykiem. NazwaÅ‚abym jÄ… gÅ‚upiÄ… gÄ™siÄ…, ale nie chciaÅ‚abym obrażać drobiu. Jednak dziÄ™ki temu mogÅ‚am sobie pozwolić wobec niej na Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. protekcjonalne zachowanie, chociaż w gruncie rzeczy powinnam siÄ™ wÅ›ciekać z zazdroÅ›ci o wzrost, figurÄ™ i kolor wÅ‚osów. Lesley kompletnie zignorowaÅ‚a herbatÄ™, tylko czekajÄ…c, aż bÄ™dzie mogÅ‚a wyrzucić z siebie to, co myÅ›li. - Ona jest taka zaborcza! - wykrzyknęła, ledwo zdążyÅ‚yÅ›my usiąść. - Nie potrafiÄ™ tego znieść! %7Å‚adna z nas nie miaÅ‚a wÄ…tpliwoÅ›ci, o kim mowa. - Wydaje jej siÄ™, że siÅ‚ownia to jej prywatna wÅ‚asność! I nie tylko siÅ‚ownia... - Lesley urwaÅ‚a nagle z lekkim rumieÅ„cem na policzkach. - Ale i Derek - dokoÅ„czyÅ‚a sucho Rachel. Obie zauważyÅ‚yÅ›my, że Derek i Lesley zauważajÄ… siebie nawzajem. - No! - Lesley wzruszyÅ‚a ramionami, wbijajÄ…c w nas niewinne spojrzenie wielkich, niebieskich oczu. - Skoro nie może go przy sobie utrzymać, to powinna go puÅ›cić, prawda? - Twoim zdaniem zachowuje siÄ™ nie fair, prawda? Powinna pozwolić, żeby inne dziewczyny pobawiÅ‚y siÄ™ czasem jej zabawkÄ…? Derek to nie plastikowy Action Man, którego Linda trzyma w szafce, Lesley! - powiedziaÅ‚am. Lesley wysunęła dolnÄ… wargÄ™, jak skrzywdzona dziewczynka. Zawsze tak reagowaÅ‚a, kiedy nie rozumiaÅ‚a, co siÄ™ do niej mówi. - I straszna z niej wiedzma - kontynuowaÅ‚a po chwili. - SÅ‚yszaÅ‚yÅ›cie, co powiedziaÅ‚a do Jeffa? %7Å‚e powinien pozwać firmy, które robiÄ… te napoje wzmacniajÄ…ce mięśnie, bo nadal wyglÄ…da jak szkielet i jeÅ›li o niÄ… chodzi, to mógÅ‚by sobie darować Å›rodkowÄ… fazÄ™ procesu i wrzucać pieniÄ…dze prosto do toalety! - Nie wiedziaÅ‚am, że Jeff ciÄ…gle pije te Å›wiÅ„stwa - odparÅ‚am. - KosztujÄ… fortunÄ™, co racja to racja - zauważyÅ‚a Rachel. - Linda zawsze trafia w czuÅ‚y punkt. - Czemu ona go tak nie znosi? - spytaÅ‚a Lesley, jeszcze szerzej otwierajÄ…c oczy. Jasne wÅ‚osy okoliÅ‚y jej twarz i spÅ‚ynęły na lÅ›niÄ…cÄ…, różowÄ… kurtkÄ™ puchowÄ…. Barbie na nartach, pomyÅ›laÅ‚am. Para gogli nie zostaÅ‚a wÅ‚Ä…czona do zestawu. - Jeff nie wzbudziÅ‚by sympatii żadnego szefa. - Rachel wzruszyÅ‚a ramionami. - Jest socjalistÄ…. I to, że Helg... Linda ma takiego Å›wira wcale tu nie pomaga - dodaÅ‚a szybko, zanim jeszcze Lesley zdążyÅ‚a dostać spazmów z przerażenia. - Jeff bez przerwy jÄ… prowokuje, nawet jeÅ›li akurat robi coÅ› z sensem. ByÅ‚am wdziÄ™czna, że Rachel nie nazwaÅ‚a Lindy HelgÄ… wobec Lesley. Jednym z efektów ubocznych braku mózgu jest to, że zasÅ‚yszane informacje bÅ‚yskawicznie przechodzÄ… przez gÅ‚owÄ™ i wylatujÄ… ustami, nie poddane żadnym procesom analizy czy refleksji. - Ale zachowuje siÄ™ po chamsku! - protestowaÅ‚a Lesley. Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. - Nawet wobec Lou! - To dlatego, że Lou jest zbyt kompetentna - wytÅ‚umaczyÅ‚am. - A Linda zawsze musi czuć siÄ™ najlepsza. Jedyna osoba, wobec której okazuje jakieÅ› ludzkie uczucia to... - Derek - dokoÅ„czyÅ‚a Lesley. Niemal widziaÅ‚am gwiazdy w jej oczach, kiedy wypowiadaÅ‚a to imiÄ™. - PosÅ‚uchaj mnie, Lesley - powiedziaÅ‚am, przywoÅ‚ujÄ…c na pomoc wszelkie dostÄ™pne mi zasoby doÅ›wiadczenia i wiedzy o życiu. - Na twoim miejscu trzymaÅ‚abym siÄ™ od niego z daleka. A przynajmniej przez parÄ™ miesiÄ™cy, do momentu, w którym poczuÅ‚abym siÄ™ trochÄ™ pewniej co do pracy. Zrób maÅ‚e przedstawienie. Udowodnij Lindzie, że wcale ci na nim nie zależy. Opowiedz jej o twoim chÅ‚opaku. - Ale ja nie mam chÅ‚opaka. - To tylko drobny szczegół. Chyba nie chcesz, żeby zrujnowaÅ‚ ci karierÄ™? PopatrzyÅ‚a na mnie nic nie rozumiejÄ…cym wzrokiem. Kiedy inni stali w kolejce po rozum, ona chyba goniÅ‚a za jakimÅ› patykiem. - Lesley, tu chodzi o twoje życie i twojÄ… pracÄ™ - powiedziaÅ‚a Rachel. - Ale Sam ma racjÄ™. Trzymaj siÄ™ z dala od Dereka. On nie jest wart tych kÅ‚opotów. - Ale to niesprawiedliwe. Co ma Derek do mojej pracy? - jÄ™knęła Lesley. - Ustalmy sobie pewne rzeczy - powiedziaÅ‚am. - Czy jesteÅ› może przypadkiem rozpieszczonÄ… jedynaczkÄ…, której rodzice zawsze pozwalali na wszelkie fanaberie? - Mama i Tata zawsze byli dla mnie wspaniali! - wykrzyknęła z entuzjazmem. - ObiecaÅ‚am, że spÅ‚acÄ™ hipotekÄ™, kiedy zacznÄ™ zarabiać jako instruktorka. - Tak myÅ›laÅ‚am. - O co ci chodziÅ‚o z tym Action Manem? - zmarszczyÅ‚a czoÅ‚o z wysiÅ‚ku jaki wÅ‚ożyÅ‚a, żeby przypomnieć sobie coÅ›, co jÄ… zaniepokoiÅ‚o. UÅ›miechnęłam siÄ™, klepiÄ…c jÄ… delikatnie po ramieniu. - Nie Å‚am sobie nad tym tej Å›licznej główki. - Ale... - Sam chciaÅ‚a tylko powiedzieć, że tu chodzi o ludzi i uczucia - wytÅ‚umaczyÅ‚a Rachel. - A nie o zabawki. To znaczy możesz uważać, że Linda powinna uwolnić od siebie Dereka, skoro nie potrafi go zatrzymać, ale ludzkie zwiÄ…zki funkcjonujÄ… inaczej. - Ale ja nie rozumiem dlaczego. - Lesley znów zrobiÅ‚a minÄ™ upartej, pokrzywdzonej dziewczynki. MiaÅ‚am ochotÄ™ wsadzić jej Å‚yżeczkÄ™ do nosa. Przynajmniej coÅ› by siÄ™ zaczęło koÅ‚atać w tej pustej gÅ‚owie. Dla odmiany. Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. 4. Jak Linda wielokrotnie dawaÅ‚a mi do zrozumienia, nie byÅ‚am zaproszona na spotkanie pracowników Chalk Farm, wiÄ™c nie mogÅ‚am siÄ™ powstrzymać, żeby nie przyjść. Normalnie zjawiÅ‚abym siÄ™ na jakimkolwiek zebraniu tylko pod warunkiem, że na koniec zapowiedziano by darmowy poczÄ™stunek z miÄ™kkimi narkotykami. Jednak tego wieczoru, wzmocniona drinkiem wypitym razem z Rachel, wkroczyÅ‚am do poczekalni dla dzieci, jedynego pomieszczenia oprócz głównej hali, które mogÅ‚o nas wszystkich pomieÅ›cić. W Å›rodku siedziaÅ‚o już sporo ludzi, wiercÄ…cych siÄ™ nerwowo na krzesÅ‚ach pod bazyliszkowym spojrzeniem Lindy. Instruktorzy fitnessu nie radzÄ… sobie najlepiej, kiedy muszÄ… siedzieć na spotkaniach. Linda obraÅ‚a strategicznÄ… pozycjÄ™ przy stoliku na koÅ„cu pomieszczenia i usiadÅ‚a przy nim, uzbrojona w papier i szklankÄ™ wody. BrakowaÅ‚o jej tylko mÅ‚otka do uciszania zebranych. MiaÅ‚a na sobie czarny obcisÅ‚y strój, a wÅ‚osy zebraÅ‚a ciasno w gumkÄ™ na czubku gÅ‚owy. Równie ciasno zacisnęła wargi, patrzÄ…c, jak zajmujÄ™ miejsce na sali.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|