|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
25 trzeba zaś koniecznie wyjaśnić, że króciutkie anegdoty Czarnych i Białych kwiatów z wielu względów, zasługują, żeby je nazwać mikronowelami (podobnie jak Menego wielokrotnie traktuje się jak normalną nowelę), były bowiem naturalnymi zalążkami przyszłych nowel Norwida, tak bardzo przesiąkniętych z tego powodu parabolicznością i tak mocno, podobnie jak i tamte, zaczepionych o życie . Pisząc obie swoje suity kwiatowe tylko o kilka miesięcy wyprzedzające trujące Kwiaty zła Baudelaire a (lipiec 1857) Norwid był oczywiście dobrze świadom ich wielkiej oryginalności i prawdziwego nowatorstwa literackiego, które wielu grubym albo uprzedzo- nym umysłom mogło się wydawać jedynie niczym nie uzasadnionym dziwactwem. N i e c e l e m m i t u ś m i e c h a n i ś r o d k i e m n a w e t wyraził się, myśląc o podobnych krytykach, na kartach Białych kwiatów. Może (...) posłużę i ja komu za obja- śniające śmiesznością swą światełko... wszyscy służymy... estetyka zaiste że narodowa polega na tym... Rozsądne, spokojne i pełne wewnętrznej pokory słowa Norwida nie wywarły zresztą żad- nego wrażenia na ówczesnych niezrozumialcach i grubianach literackich. Ogłoszeniem takich potworności pokwitował Julian Klaczko ogłoszenie Czarnych i Białych kwiatów w Dodatku Miesięcznym do krakowskiego Czasu [redakcja] zdaje się przypuszczać do swego koleżeństwa umysły, dla których jedyne tylko i właściwe braterstwo Bonifratrów. Owe purchawki , jak równocześnie nazwał Norwidowe przedziwności lite- rackie, były jego zdaniem jedynie wzorem wydymanej nicości, w której dziwolągom myśli odpowiadają dziwolągi języka, a niesłychana zarozumiałość walczy tu o prym z jaskrawym nieuctwem .27 Haniebne słowa Klaczki, który już parę lat wcześniej nazwał Promethidiona i Zwolona... a n d r o n a m i28, zostały zastąpione innymi dopiero przez nekrologistę Norwida, Agatona Gillera, wyrażającego się o Czarnych i Białych kwiatach jako o szkicach pełnych wdzię- ku ...29 W r. 1883, kiedy te słowa zostały wydrukowane, była to jeszcze dobra etykieta dla obu tych utworów, dla których formuł stylu nie było, i które nie mieszcząc się ani w wysokiej poetyce książkowego klasycyzmu , ani w poziomej poetyce gazeciarskiego reportażu ka- pryśnie wymykały się spod przymierzanego do nich łokcia recenzenckiego. 27 Wiadomości Polskie (Paryż) 1857, nr 18. 28 Goniec Polski 1851, nr 209; Do Teofila L... 29 Anonimowy nekrolog Norwida: Kurier Paryski 1883, nr 43. 26 VI Zbyt popularnym afiszów językiem Gada się z każdym, lecz nie mówi z nikiem. Po teorii nastąpiła ożywiona praktyka, a chociaż poecie nie udało się napisać projektowa- nej jeszcze w Ameryce epopei filozoficzno-moralnej Ziarnko gorczyczne, w której pragnął między innymi przedstawić idealną harmonię każdego ziarnka osobnego, każdej perły, do grona całego (VIII 210), to jednak prawie cała jego pózniejsza twórczość dobitnie świad- czyła o wielkiej wadze, jaką przykładał do tego rodzaju harmonijnego układu, jakby wyno- szącego w górę i świetnie nobilitującego takie właśnie ziarnka, perły, prochy, pyły i atomy, lekceważone przez sztywne chóry ludzi-lalek, uganiających się jedynie za cackami . Do nich to właśnie przemawiał w wierszu Sława (1858), szydząc z ich ograniczoności, która pozwalała im podziwiać jedynie gwar, blask i powab: ...onej ćmy zielonej atom, Co wleciał oknem, ledwo dostrzeżony, I, dyjamentom i we włosach kwiatom Szepcąc coś, znika... myślicież?... s t r a c o n y!... I gwar, myślicie... że jest gromem dziejów? A sławy puzon, że to róg na knieje; I że już cichych nie ma kaznodziejów W obliczu niebios, co przez szyby dnieje... Pyły, z posadzki podniesione nogą, %7łe mogą nie mieć w sobie zwłok człowieka?... I 289 90 I w tym fragmencie, jak zresztą w dziesiątkach innych poetyckich fragmentów Norwida, mo- żemy zaobserwować nadzwyczaj oryginalne sprzężenie dwóch ulubionych motywów jego poezji: gromów i pyłów , sprzężenie tym bardziej interesujące, że objęte nim pyły umieszczone w owej antytetycznej strukturze jak gdyby u najniższego stopnia potężnej drabiny, której wierzchołek, skierowany w niebo, znajduje się już w sferze gromów i błyskawic mogły być przecież włączone w harmonię stworzenia i również przedostać się w taką samą sferę zjawisk numinalnych.30 Uwydatnił to Norwid w swojej Rzeczy o wolności słowa (1869): Nie inaczej z człowiekiem. Gdy nań kto poziera, Jak on jest, i purpurę zeń świętości zdziera,
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|
|
|
|
|
Podobne |
|
|
|
|