Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

menty, które były tam przechowywane? Z czyjego pole-
cenia pan działał? Komu i jaką drogą zamierzał pan
przekazać fotokopie tych dokumentów, które przecież
osobiście wyjął pan ze skrytki?
 O żadnej skrytce nic nie wiem, nie organizowa-
łem też żadnego włamania do sejfu, jak pan powiada...
Kapitan Dębski przycisnął guzik znajdujący się na
blacie biurka. W otwartych drzwiach stanął żołnierz.
 Wprowadzić aresztowanego Strzelczyka.
 Tak jest.
Kiedy Strzelczyk zjawił się w pokoju i stanął przy
drzwiach ze spuszczonym wzrokiem, Kellermann od-
wrócił się, spojrzał na niego obojętnie, po czym skiero-
wał w stronę kapitana pytające spojrzenie. 
 Podejdzcie tu bliżej, Strzelczyk  polecił Dębski.
 Znacie tego pana?
 Oczywiście, panie kapitanie! To ten sam, który
dał mi aparat i kazał sfotografować te papiery w willi.
Umówiliśmy się, że kasetę z filmem zostawię w skrzyn-
ce na listy w zespole adwokackim, a na znak, że tam
jest, miałem zrobić na drzwiach kreskę. Mówiłem już...
 Dobrze Wyprowadzić... I co pan na to, panie
Kellermann? Jeszcze raz pana zapewniam, że wykręty i
upór panu nie pomogą.
Kellermann spuścił głowę.
164
 Będę odpowiadał  powiedział cicho.
 Proszę mi opisać charakter kontaktów z Edmun-
dem Langnerem. Zna pan to nazwisko?
 Oczywiście. Pan Langner pomagał mi w spra-
wach handlowych. W zamian otrzymywał pewne... gra-
tyfikacje. Do innych spraw go nie dopuszczałem... Do-
myśliłem się, że jest to wasz człowiek, wolałem więc
mieć go na oku. Poza tym otrzymałem ostrzeżenie z...
centrali. Polecono mi zrezygnować z pomocy Langnera
przy zdobywaniu dokumentacji.
 Jaką drogą dotarło do pana to ostrzeżenie?
 Otrzymałem list...
 Kiedy?
 To było jeszcze przed przyjęciem u państwa Za-
górskich. Dokładnej daty nie pamiętam...
 ProszÄ™ dalej.
 Otrzymałem list od dziewczyny... Pracuje w tej
samej firmie. Ma na imiÄ™ Christine.
 Co ona ma z tym wszystkim wspólnego?
 Nie sądzę, żeby miała. To był prywatny, zupełnie
niewinny list. Ponieważ otrzymałem instrukcję, w której
polecono mi dokładne oglądanie korespondencji przed
otwarciem, uczyniłem to i tym razem. Rożek znaczka
był urwany w określony sposób, co oznaczało, że list
zawiera, obok normalnej, treść utajoną. Udałem się z
nim do łazienki, zgasiłem światło i posługując się spe-
cjalną lampką odczytałem ten drugi tekst.
 Gdzie ukrył pan tę lampkę?
165
 Nie ukrywałem. Jest prawdopodobnie u panów w
depozycie. To breloczek przy kluczykach od samocho-
du. Z treści pisma wynikało, że mam zrezygnować z
usług Langnera w wiadomej sprawie.
 W jaki sposób przekazał pan wiadomość do
centrili, jak pan to nazywa, o zamiarze wykorzystania
Langnera? Również za pomocą korespondencji?
 Nie. Poprosiłem pewnego przygodnie poznanego
cudzoziemca, udajÄ…cego siÄ™ do Francji, aby zatelefono-
wał do Brukseli i poinformował, że zamierzam zatrud-
nić w swoim przedstawicielstwie pana Langnera. Ozna-
czało to, że proponuję go na wykonawcę moich planów.
Ów cudzoziemiec wyÅ›wiadczyÅ‚ oczywiÅ›cie tÄ™ przysÅ‚u-
gÄ™.
 Widzi pan  uśmiechnął się Dębski  jak łatwo
przebiega rozmowa między ludzmi znającymi się na
rzeczy Muszę jednak pana rozczarować. O istnieniu
Langnera dowiedzieliśmy się zupełnie niedawno i to z
innych powodów. Jest zresztą aresztowany, ale to inna
sprawa. Pańscy mocodawcy nie byli więc zbyt dobrze
poinformowani. Na temat szczegółów pana życiorysu i
pracy jeszcze porozmawiamy. Na razie powinien pan
sobie uświadomić jedno misji pan nie wypełnił i będzie
pan musiał się z tego rozliczyć. Na początek przed na-
szymi władzami.
 A więc  odezwał się Dębski, kiedy następnego
dnia podwładni zebrali się w jego gabinecie na krótką
166
odprawę  mamy już właściwie tę sprawę za sobą. Nie
sądzę, by w śledztwie wyszły jeszcze jakieś nowe oko-
liczności, które mogłyby nas zaskoczyć. Powiedz 
zwrócił się w stronę Maciejewskiego  jak zachowała
się Zagórska? Czy powiedziała coś interesującego?
 Potwierdziła to, co już wiemy. Rzeczywiście
spotkała Kellermanna w pociągu, gdy jechał do Polski.
 To znaczy, że miał szczęście  zauważył La-
skowski.
 Tak, jeżeli nie wezmie się pod uwagę, że w kon-
sekwencji znalazł się za kratkami.  Dębski uśmiechnął
się blado.  Ale, na tamtym etapie spotkało go rzeczy-
wiście szczęście. Pierwszą osobą, z którą zawiera zna-
jomość w Polsce, jest siostra człowieka zatrudnionego
w interesujących go zakładach. Teoretycznie człowiek
ten mógłby umożliwić mu wykonanie zadania w ciągu
kilku minut. Kellermann był jednak inteligentny i zo-
rientował się natychmiast, że ubijanie jakiegokolwiek
interesu z Zagórskim absolutnie nie wchodzi w grę.
Podtrzymywał więc romans z Małgorzatą i czekał.
Cierpliwość opłaciła się. Zaplanował całą sprawę tak
szczegółowo, że jego zdaniem musiała zakończyć się
sukcesem.
 A czy miał inne możliwości zdobycia dokumen-
tacji PCL-100? Na przykład za pośrednictwem Langne-
ra?
 Istotnie była taka możliwość. Langner dążył do
zbliżenia z Kellermannem i oferował mu różne usługi.
167
Czynił to jednak dość nachalnie. Kellermann zaczął
podejrzewać, że Langner może być osobą podstawioną.
Wiedział też, że nie gardzi on prowizjami, co mogło w
każdej chwili doprowadzić do podejrzeń i ewentualnego
zainteresowania władz. Wolał więc na wszelki wypadek
spytać o radę swoich mocodawców. Jaka była ich od-
powiedz, to wiemy. Ale nikt z nich nie przypuszczał, że
Langnerowi pali się grunt pod nogami, że oszuka Bar-
barÄ™ i zabije Jaronia, co w konsekwencji przyspieszy
nasze zainteresowanie osobą Kellermanna. A w ogóle 
westchnął Dębski  czy życie nie składa się z wielu
przypadków i figli? Gdyby koleżanka w pracy nie spo-
strzegła kradzieży dokonanej przez Jaronia, gdyby Lan-
gner nie zgubił na miejscu zabójstwa imitacji znaczka
pocztowego î miaÅ‚ lepiej schowany bilet lotniczy, to kto
wie, jak przebiegłaby cała sprawa i jak długo byśmy
pracowali nad jej rozwikłaniem?
 Ale gdyby w Iglinach bardziej dbano o prze- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates