Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i piękna kobieta, wciąż trwała przy niewiernym mężu,
godząc się na jego wybryki? To była nieprzyjemna
i przygnębiająca myśl.
120 Stephanie Bond
Przybyli pierwsi goście, odrywając Kate od ponu-
rych rozmyślań. Musiała wziąć się w garść i stanąć na
wysokości zadania. Wczoraj wieczorem rozważali
z Johnem, kto mógłby zająć miejsce Erica. Sprawa była
niesłychanie pilna, bowiem najważniejsi w branży
biznesmeni przyjaznili się z nim, więc łatwomógł ich
namówić do porzucenia Handley Toys i związania się
z Mixxo. Potrzebny był więc ktoś, kto umiałby prze-
prowadzić skuteczną kontrofensywę. Ni mniej ni
więcej, tylko szykowała się prawdziwa wojna hand-
lowa.
W pewnym momencie Kate zapytała, czy John, nim
zaproponował jej wiceprezesurę, oferował to stanowi-
sko Ericowi.
 Tak, ale tylko dlatego, że musiałem  powie-
dział prezes.  Eric miał zbyt silną pozycję, bym
mógł go pominąć, liczyłem jednak skrycie, że od-
mówi. Oczywiście poradziłby sobie jako wiceprezes,
ale i tak stawiałem na ciebie, Kate. To prawda, Eric
zna siÄ™ na handlu jak nikt inny, ale ty masz wizjÄ™
przyszłości.
Pokrzepiające słowa wypowiedziane przez człowie-
ka, którego bardzo szanowała i podziwiała. Tym
bardziej pokrzepiające, że kochała Handley Toys nie-
mal tak mocno jak sam John.
Sala wypełniła się do granic możliwości. Mogli
kochać lub nienawidzić Erica, ale wszyscy byli nim
zafascynowani. Kate zauważyła, że wiele kobiet przy-
szło do pracy w szczególnie efektownych strojach.
Jednak impreza nie mogła się jeszcze zacząć. Co
bardziej niecierpliwi spoglÄ…dali na zegarki.
Tajemniczy wielbiciel 121
 Gdzie gość honorowy?  spytała Lesley, która
znów się pojawiła.
 Kto wie?  Kate wzruszyła ramionami.  Może
chce sobie zapewnić efektowne wejście.
 O wilku mowa.  Lesley skinęła w stronę drzwi.
Z nieodłącznym uśmiechem zwycięzcy na twarzy
Eric powoli szedł przez salę. Wiele osób uśmiechało się
do niego, chciało uścisnąć mu dłoń lub poklepać po
plecach. Zabrzmiały spontaniczne oklaski i śmiech. Na
jegowidok Kate drgnęła. Całe szczęście, że niedługoich
ścieżki się rozejdą i nie będzie dłużej narażona na jego
urok.
To jednak dopiero nastąpi, bo teraz Eric nieubłaga-
nie szedł w jej stronę. Kątem oka dostrzegła, że do sali
wszedł również John i uśmiechnął się do niej, jakby
chciał dodać jej otuchy. Kate postanowiła, że powie
kilka słów, potem przekaże głos Johnowi, a pózniej
Ericowi. Gdy się odwróciła, niespodziewanie stanęła
twarzą w twarz właśnie z nim. Jej serce mocniej zabiło.
Nie potrafiła niczego odczytać z jego twarzy. Jedy-
nie w oczach dostrzegła cień smutku.
 Cześć, Kate.
 Witaj, Eric.
 To miłe.  Wskazał dłonią zgromadzony tłum.
 Dziękuję.
 Nie ma za co.  By nie przedłużać rozmowy
oniczym, wspięła się na palce i zamachała ręką.  Czy
mogę prosić o uwagę?
Powoli gwar ucichł i ludzie zaczęli spoglądać na nią
i Erica. Kate przywołała na twarz szeroki uśmiech.
 Jak zapewne wiecie, przyszliśmy tu, żeby
122 Stephanie Bond
pożegnać jedną z legendarnych postaci w Handley
Toys.  Popełniła błąd, spoglądając na mężczyznę,
którego kochała.  Eric, będziemy za tobą tęsknić...
 Głos lekko jej zadrżał, ale zaraz sie opanowała.
 %7łyczymy ci szczęścia w pracy u konkurencji. Cóż,
może niezbyt wiele szczęścia  dodała po chwili,
budzÄ…c rozbawienie zgromadzonych.
 Przemowa! Przemowa!  rozległy się okrzyki.
Eric uśmiechnął się, położył dłonie na biodrach
i zaczekał, aż sala się uspokoi.
 Każdy, ktomnie zna, wie, że nie jestem dobrym
mówcą  oznajmił, wzbudzając salwy śmiechu.  Ale
dziś mam coś ważnego do powiedzenia.  Spoważniał
nagle.  W swojej karierze zrobiłem wiele głupstw,
które często dotyczyły moich znajomych.  Znów
rozległ się śmiech.  Jednak tym razem przeszedłem
samego siebie.  Spojrzał na Kate.  Odepchnąłem
kobietę, którą kocham.
Zbladła, krew odpłynęła jej z twarzy. W sali zapadła
cisza, jeśli nie liczyć kilku okrzyków zdumienia.
 Byłem głupcem  ciągnął Eric.  Uznałem, że Kate
nie nadaje się na naszą szefową, na przywódcę, a tym-
czasem odebrałem od niej wiele dobrych lekcji. Pokaza-
ła mi, jak być lepszym handlowcem i... lepszym
człowiekiem.
Kate była bliska szaleństwa. Co tu się dzieje?!
 pomyślała.
 yle ją oceniłem, uznając, że nie powinna być
moją przełożoną. Jednak wkrótce pojąłem, że jest
najmądrzejszą i najbardziej zasługującą na szacunek
osobą, jaką znam. Dlatego pragnę jej służyć do końca
Tajemniczy wielbiciel 123
życia.  Sięgnął dokieszeni i wyjął niewielkie pudełecz-
ko.  Jeśli tylko ona mnie zechce.
Po sali przeszedł szmer niedowierzania. Wszystkie
oczy zwróciły się na Kate.
Jej serce waliło coraz głośniej. Wciąż do niej nie
docierało, co się wydarzyło. Eric McDaniels robił
z siebie głupca przed całym zgromadzeniem? Robił to
dla niej? Gapiła się na niego i czuła, że świat zaczyna
wirować.
 Kocham cię, Kate.  Opadł na kolano i podniósł
wieczko puzderka. Gdy ukazał się piękny pierścionek
z olbrzymim brylantem, rozległo się zbiorowe wes-
tchnienie.  Wiesz, że nie zajmuję się byle czym
 powtórzył swe słowa i uśmiechnął się.  Wyjdz za
mnie, Kate.
Nagle, w jednej cudownej chwili, uwierzyła w swo-
je szczęście i szczerość intencji Erica. Był jednak
pewien istotny problem.
 Ale... praca...
 Nie przechodzÄ™ do Mixxo.
 Sądzę, że teraz przyszła pora na moją przemowę
 wtrącił John Handley.  Kate, Eric zostaje. Ponieważ
jednak zbyt bliska zależność między wiceprezesem
a jednym z handlowców byłaby niewskazana, po-
stanowiłem powierzyć Ericowi twoje stanowisko.
 Aha...  Kate starała się nie pokazać, jak bardzo
jest rozczarowana.
 A to dlatego  ciągnął John  że postanowiłem
przejść na emeryturę i zamierzam zaproponować ci
prezesurę. Co ty na to?  Uśmiechnął się łobuzersko.
Zabrzmiały pojedyncze okrzyki i oklaski. Kate
124 Stephanie Bond
słyszała je jak przez mgłę. Zbyt wiele na raz, pomyślała
mętnie.
 Sama nie wiem, John...
 Spróbuj odpowiedzieć na pierwsze pytanie  po-
radził ze śmiechem, wskazując klęczącegoErica.  Pro-
pozycja małżeństwa padła najpierw.
Tłum wybuchł śmiechem. Kate potrząsnęła głową
i szybko zebrała myśli. W jej pełnych miłości oczach
pojawiły się figlarne błyski, zarazem jednak jej słowa
dotykały najgłębszej istoty sprawy:
 Uważaj, Eric, bo jeśli to twój kolejny żart, za-
płacisz za niego całym swym życiem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates