|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czekoladowym. Gips nie przykrywa żadnych ważniejszych części twojego ciała. Uważaj, co robisz, Dodd. To, że jesteśmy zaręczeni wcale jeszcze nie oznacza, że wszystko ci wolno. Za pózno. Już zacząłem korzystać, z czego tylko się da. Zlizał plamkę sosu czekoladowego z jej ust. Ale cieszę się, że potwierdzasz, że jesteśmy zaręczeni. Zabrała od niego łyżeczkę. Nie potwierdzam niczego. Przez ciebie stopią się lody. Przeciągnął palcem po jej nodze, od kolana w górę, do wewnętrznej części uda. Pamiętasz, jak zmieniałem biegi? Pamiętać? Wciąż czuła przyjemność, myśląc o najciekawszym momencie tej przejażdżki. Wywinęła się z jego ramion. Przestań. Zachowuj się przyzwoicie albo walnę cię kulą. Przyciągnął ją z powrotem. Kule są w kuchni na dole. Skoro tak... westchnęła. Zaczął się do niej dobierać. Palcami robił bardzo zmyślne rzeczy na dole jej szyi, co oswajało ją i odprężało. Przypominała sobie noc, którą spędzili razem. I tak nie uderzyłabym cię. Kciukiem leniwie kreślił kółka przy linii włosów. Brzmi zachęcająco. Nie ma pojęcia, jakie to jest podniecające pomyślała. Kochała go i chciała z nim być. Wiele razy, jak tej nocy, nie dbała o motywacje i dopasowanie na dłuższą metę. Czasem po prostu miała ochotę cieszyć się chwilą. Całe życie ciężko pracowała, a teraz miała złamaną nogę i na pewien czas była zmuszona zmienić styl życia. Może powinna w pełni z tego skorzystać... tylko przez dwa, trzy dni. Jego głos stawał się miękki, Dave szeptał, wtulając usta w jej włosy. Teraz, skoro zdecydowałaś, że nie uderzysz mnie kulą, jesteś pewna, że nie ma w tobie innych agresywnych tendencji, które moglibyśmy zbadać? Mhmm... Wolę się z tobą kochać. Bardzo powoli i gruntownie. On również tego chciał. Powoli i gruntownie. Właśnie w taki sposób ją pocałował i tak przedłużał pocałunek, równocześnie przesuwając rękę. Gdy była zupełnie naga, oprócz grubego gipsu na nodze i pobudzana na całym ciele dotykiem jego ust, zaczął się z nią kochać. Siedziała na dużej, skórzanej kanapie zjedna nogą na stoliku. Początkowo była to gra i delikatne poznawanie się nawzajem, lecz pózniej nic z tego nie zostało. Tylko namiętność, szorstka i zaborcza. Wsunął ręce pod jej pośladki i wziął ją w posiadanie, ściągając na sam brzeg kanapy. Klęczał między rozwartymi udami Kate i myślał, że to najwspanialsza rzecz, jaką kiedykolwiek widział. Mlecznobiała skóra, nabrzmiałe, różowe sutki i splątane miedzianoczerwone loki. Jego oczy były rozgorączkowane i dzikie z pragnienia. Przyglądała się, jak w nią wchodził i czuła, że ją rozciąga, usadawiając się w jej wnętrzu. Mocno zacisnął ręce na jej talii i przytrzymywał podczas długich, bolesnych uderzeń. Unosił ją i tracił oddech za każdym razem, gdy opadała. Słyszał jej jęki, czuł jak owija się wokół niego i chwilę pózniej podążył za nią w zapomnienie. Spojrzała na niego pół przymkniętymi oczami i uśmiechnęła się. Rytm serca powoli uspokajał się. To było obsceniczne. Nigdy nie pozbędę się tej kanapy. Mogę ją nawet pozłocić... Przyłożył dłoń do jej serca. Może powinienem lepiej ubezpieczyć się na życie? Dobrze było, co? Sięgnął po pudełko kredek, wyciągnął czerwoną i narysował cienką kreskę na gipsie. Gdy Kate otworzyła oczy w sobotę rano i przypomniała sobie, że jest w łóżku Dave a, liczba kresek zwiększyła się już do czternastu. Dave wziął z nocnego stolika zieloną kredkę, uśmiechnął się szczęśliwy, choć jeszcze zaspany i zaznaczył piętnastą linię. Dziś jest wielki dzień powiedział, ziewając. Mama przyjeżdża. Na pewno? Tak. Jest sobota. Usiadła na łóżku. A gdzie czwartek i piątek? W czwartek mieliśmy festiwal Wujka Scrooge a i spędziliśmy dzień w łóżku, żeby sprawdzić, ile kresek uda się zaznaczyć na twoim gipsie. Leżał rozciągnięty pod kołdrą. Miał włosy w okropnym nieładzie i trzydniowy zarost. Pewnie schudłem ze trzy kilo. Potrzebuję jednego dnia wolnego. Jeszcze godzinę temu nie zależało ci na tym aż tak bardzo. Chciałem zejść na dół w pełni chwały. Udało ci się. Potarł szczecinę, która wyrosła mu na twarzy. Myślisz, że twoi rodzice zauważyliby, że się nie goliłem? Mhm. Miałam zresztą zamiar powiedzieć ci o tej brodzie. Mam już otarcia w kilku bardzo delikatnych miejscach. Wole nie zastanawiać się, co będzie, gdy zacznę się ubierać. Godzinę temu wcale ci to nie przeszkadzało. Trudno tak myśleć, gdy napełniasz mnie swoją chwałą. Przerzuciła nogę w gipsie poza łóżko. Sobota! Nie ćwiczyłam od trzech dni. Jak to się mogło stać? Wiesz co? Pójdę do ciebie i wezmę wiolonczelę. Możesz zagrać mi parę najbardziej obowiązkowych kawałków, a ja tymczasem zrobię śniadanie. Godzinę pózniej Dave smażył francuskie tosty pod muzykę Bacha. Całkiem ładne powiedział. Może umiesz zagrać coś Beatlesów? Albo Police? Kate zaimprowizowała Eleanor Rigby . Zwietnie! Nareszcie grasz coś porządnego. Spostrzegł przerażenie na jej twarzy i roześmiał się. %7łartuję. Bach też może być. Oboje odwrócili się słysząc delikatne pukanie do kuchennych drzwi. To był Howie i jego partner. Dave otworzył drzwi. Przychodzicie w samą porę na śniadanie. Howie popatrzył na tosty i jęknął. Wiesz, co żona wmusiła we mnie dziś z rana? Jogurt, trzy łyżeczki soku pomarańczowego i bułkę z otrębami! Waży moje jedzenie. Ma taką małą wagę i każdy cholerny kawałek musi być zważony. Przeszukuje moje kieszenie, czy nie ma w nich papierków po cukierkach i każe mi chuchnąć co wieczór, żeby sprawdzić, czy nie jadłem przypadkiem pizzy. Partner Howiego wyciągnął rękę do Dave a.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|
|
|
|
|
Podobne |
|
|
|
|