Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

strój książęcych komnat.
Choć Firoz przewyższa brata rozrzutnością, to on jest niekwestionowanym
faworytem brytyjskich urzędników. Nabab, mimo samochodów, poezji i mundu-
rów, pozostaje mogolskim księciem, typem tradycyjnego władcy, który nie wyka-
zuje wielkiego zainteresowania nawadnianiem, pomiarami kartograficznymi czy
racjonalnym rozdziałem zasobów rolniczych. Dla brytyjskich autorów raportów
z Fatehpuru jest oczywiste, że nabab woli jadać na podłodze z metalowej thali niż
przy stole zastawionym elegancką miśnieńską porcelaną trzymaną w pałacu na
użytek gości. Dostrzegają w jego oczach pasję, gdy recytuje perskie dwuwiersze
albo obraca w dłoniach perskie dzieło sztuki. Dobrze wiedzą, że w głębi serca
uważa ich osiemdziesięcioletnie panowanie na jego ziemi za swoisty przerywnik,
historyczny epizod rozgrywający się pod islamskim półksiężycem.
Firoz z kolei ma bzika na punkcie nowości. Choć cierpi na tym wrażliwość
Brytyjczyków, bardziej nastrojonych na przeszłość niż przyszłość, czują, że po-
stawa Firoza harmonizuje z duchem czasów, w jakich przyszło im żyć. Nic tak
nie odzwierciedla nowoczesności księcia, jak prywatne kino, które zorganizował
w mniejszej z dwóch sal balowych. Parę razy w tygodniu prowadzi brazylijskich
karciarzy, amerykańskie aktorki, kierowców rajdowych, lotniczki i niewydarzo-
nych młodszych synów do ciemnego pomieszczenia, gdzie szukając po omacku
butelek z martini i rozlewając ich zawartość dookoła, oglądają komedie Macka
Sennetta. Kiedy kolejny tort lÄ…duje na twarzy Fatty Arbuckle a, a Carol czy Cla-
ra udają, że nic nie wiedzą o cudzej ręce pod spódnicą, Firoz omiata wzrokiem
ciemną salę i utwierdza się w przekonaniu, że nie jest zastraszonym tubylcem
nieświadomym postępu na świecie.
W dniu, w którym goście grają w polo, tenisa i polują, jest jedna czynność,
która brata przedstawicieli wszystkich pałacowych frakcji: od najbardziej sztyw-
nego Anglika po zepsutego dandysa i od najzagorzalszego mogolskiego dworza-
nina po nieśmiałą dziedziczkę. Masakra łownego ptactwa nad jeziorami Fatehpu-
ru przynosi ukojenie, jest skomplikowanym rytuałem wyciszającym gwałtowne
emocje, które rządzą życiem w pałacowych murach, l zawsze dostarcza radosnych
przeżyć. W tym wydarzeniu może nawet brać udział jedna, czasem dwie kobiety
z zenany. Tym sposobem trafia na polowanie Pran, majÄ…c okazjÄ™ po raz pierwszy
przyjrzeć się słynnej pani majorowej Privett-Clampe.
Jak zwykle wszystkim rządzi protokół. Od żon rozmaitych osobistości fateh-
purskiej polityki oczekuje się wspierania mężów w najbardziej koronkowej dzia-
łalności: w budowaniu porozumienia. Właśnie dlatego  choć pani Privett-Clam-
pe jest dwukrotną zwyciężczynią Annandale Ladies Cup i strzelała wszędzie, od
Gilgit po Bharatpur  raz na jakiś czas musi znosić poniżenie wynikające z reguł
pardy. Kobiece stanowisko strzeleckie jest usytuowane nad Sułtan Jheel, najwięk-
szym jeziorem w Fatehpurze, w sporej odległości od reszty stanowisk. Przed cie-
89
kawskim wzrokiem (i kaczek, i ludzi) osłania je przemyślna kombinacja parawa-
nów. Z zewnątrz wygląda zupełnie jak jedna z kęp wysokiej trzciny porastającej
mokradła. Tymczasem jest równie dobrze zaopatrzona, jak inne królewskie sta-
nowiska. Stoją tam płócienne krzesełka, paliki na wierzchnie okrycia i kapelusze,
skrzynki pełne napojów oraz stół z przegródkami na naboje i śrut, a wszystko,
by umilić i ułatwić poranne strzelanie. Zawiłości religii powodują pewne kom-
plikacje. Z oczywistych względów pałacowi mężczyzni nie mogą zajmować się
ładowaniem broni i przynoszeniem zdobyczy. Zastępują ich specjalnie przygoto-
wane służące i gderliwi hidżrowie.
Dla Charlotte Privett-Clampe (zwanej Charlie) przebywanie w otoczeniu gro-
mady facetów w sari jest zaledwie odrobinę łatwiejsze do zniesienia niż widok
kobiet w spodniach dla jej ojca. Angielska kobieta w Indiach dzwiga na swo-
ich barkach ciężkie brzemię, a pani Privett-Clampe nigdy nie uchylała się od od-
powiedzialności, szczególnie gdy szło o dobro Misji Cywilizacyjnej Imperium.
Kiedy całe towarzystwo dociera nad jeziora, gdzie następuje rozdział miejsc, ma-
jorowa nie ma pretensji, że mężczyzni z pozostałymi Europejkami idą przejęci
na swoje stanowiska, a jej mąż wypija przyjacielskiego łyka whisky z pułkowni-
kiem kawalerii Hodsona. Zamiast tego zaciska zęby i próbuje nawiązać rozmowę
z księżną Zią i Aminą, młodszymi żonami nababa. %7ładna nie ma zdania na temat
pogody. %7ładna nie mówi językiem, który dałoby się nawet przy sporej dozie do-
brej woli uznać za angielski. Pani Privett-Clampe obawia się, że czeka ją bardzo
długi dzień.
Surowa memsahib w średnim wieku, sadząca wielkimi krokami w asyście
dwóch kobiet z pałacu, napawa Prana grozą. Nawet księżna Zia, znana ze swe-
go przykrego usposobienia, wyglÄ…da na zastraszonÄ… i niepozornÄ… przy atletycznej
sylwetce, której głowa, zwieńczona podniszczonym tropikalnym hełmem, wyra-
sta półtorej stopy ponad głowy towarzyszek. Gdy tubalny głos pani Privett-Clam-
pe rozbrzmiewa nad cichym jeziorem, Pran zastanawia siÄ™, czy major nie woli
chłopców ze strachu przed własną żoną. Zwrócenie się do takiej kobiety o seks
nie wydaje się roztropnym posunięciem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates