[ Pobierz całość w formacie PDF ]
To nadzwyczajne wiedzieć, że prosty poryw serca może uratować kogoś od piekła! Piekło to pycha, to uporczywe trwanie w nie przeciwko Bogu. Nasza modlitwa może wywołać akt pokory u umierającego. Ten jeden poryw skruchy choćby najmniejszy sprawi, że uniknie on zatracenia. Jak można dojść do tego, by powiedzieć ostateczne nie Bogu w momencie śmierci, gdy przecież widzi się Go? - Pewien mężczyzna powiedział mi, że nie chce iść do nieba, ponieważ Bóg akceptuje niesprawiedliwość. Powiedziałam mu, że to ludzie, nie Bóg. Mówił: Mam nadzieję, że nie spotkam Boga po śmierci, inaczej zabiłbym Go siekierą . Ten mężczyzna żywił głęboką nienawiść do Boga. Pan Bóg zostawił człowiekowi jego wolną wolę, On chce pozwolić każdemu wybierać w wolności. Bóg daje każdemu w jego życiu na ziemi i w godzinie śmierci wystarczająco dużo łask, aby się nawrócić nawet po życiu spędzonym w ciemnościach. Jeżeli prosi się o przebaczenie bez wyrachowania oczywiście można być zbawionym. Pokusy - Jezus powiedział, że trudno jest bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Czy spotkała się Pani z podobnymi przypadkami? - Jeżeli czynią oni dzieła miłosierdzia, jeżeli praktykują miłość mogą wejść do nieba jak ubodzy. - Czy obecnie odwiedzają Panią jeszcze dusze czyśćcowe? - Tak, dwa albo trzy razy w tygodniu. - Co myśli Pani o praktykach spirytystycznych o wywoływaniu duchów zmarłych, o wirujących stolikach itd.? - Doświadczenia te nie są dobre. To zawsze zły, to diabeł porusza stoliki. - Jaka jest różnica pomiędzy tym, co przeżywa Pani z duszami zmarłych a praktykami spirytystycznymi? - Nie można przywoływać dusz, ja nie staram się, aby one przyszły. W spirytyzmie wywołuje się dusze, przyzywa się je. - Czy Pani osobiście była już oszukana przez fałszywe objawienia, przez diabła, który udaje duszę z czyśćca, aby z Panią rozmawiać? - Tak, jeden raz pewna dusza przyszła do mnie i powiedziała: Nie przyjmuj duszy, która przyjdzie po mnie, ponieważ będzie cię ona prosić o zbyt wiele cierpienia . Byłam zaniepokojona, pamiętałam bowiem, co zalecił mi mój proboszcz: powinnam przyjmować każdą duszę ze szczodrym sercem. Byłam zatem naprawdę doświadczana w posłuszeństwie. Zastanawiałam się więc, czy nie chodzi raczej o demona niż o duszę z czyśćca. Wtedy powiedziałam tej zjawie: Jeżeli jesteś diabłem, odejdz . W tym momencie zakrzyczał z całej siły i zniknął. Rzeczywiście dusza, która przyszła po nim naprawdę potrzebowała mojej pomocy. - Gdy pojawia się diabeł, czy woda święcona zawsze go przepędza? - Tak. - Pani Mario, teraz jest Pani bardzo znana, na początku była Pani ukryta. Jak z dnia na dzień ludzie uznali, że Pani nadzwyczajne doświadczenia są autentyczne? - Wówczas, gdy dusze prosiły, aby pozytywnie nastawić ich rodziny, które miały zwrócić dobra niesprawiedliwie przywłaszczone. Wiedziano wtedy, że to, co mówiłam to była prawda. - Czy Kościół oficjalnie uznał ten szczególny charyzmat, którym Pani wspiera dusze czyśćcowe i tych, którzy są poruszeni przez Pani apostolstwo? - Biskup powiedział mi, że tak długo, jak nie ma błędu teologicznego, powinnam kontynuować. On się zgadza. Proboszcz mojej parafii, który jest jednocześnie moim przewodnikiem duchowym, potwierdza to również. - Uczyniła Pani tyle dla dusz czyśćcowych, że z pewnością gdy będzie Pani umierać tłum dusz czyśćcowych będzie Panią eskortować do nieba. Wyobrażam sobie, że Pani na pewno nie będzie musiała przechodzić przez czyściec! - Nie sądzę, abym poszła do nieba bez czyśćca, ponieważ miałam więcej światła, większe poznanie, moje przewinienia są więc cięższe. Ale mimo wszystko mam nadzieję, że dusze czyśćcowe pomogą mi wspiąć się do nieba. - Czy jest Pani zadowolona z posiadania tego charyzmatu, czy raczej wszystkie te nieustanne prośby ze strony dusz czyśćcowych są uciążliwe dla Pani? - Nie skarżę się na trudności, ponieważ wiem, że mogę bardzo pomóc wielu duszom i jestem szczęśliwa czyniąc to. Propozycja Teraz robię każdemu z was propozycję: możemy podjąć decyzję, że nikt z nas nie pójdzie do czyśćca. Jest to zupełnie możliwe, mamy wszystko w zasięgu ręki, aby tego dokonać. Przypominam sobie słowa św. Jana od Krzyża. Mówi on, że Opatrzność Boża dostarcza zawsze każdemu konieczne oczyszczenie, aby pozwolić nam iść prosto do nieba w godzinie śmierci. Opatrzność daje wystarczająco dużo przeciwności w naszym życiu (walki, cierpienia, choroby...) tak, żeby wszystkie te oczyszczenia jeżeli zaakceptujemy je mogły być wystarczające, aby nas zaprowadzić prosto do nieba. Dlaczego nie dzieje się tak? Ponieważ buntujemy się, nie akceptujemy z miłością, z wdzię-
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|