Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kierunku samochodu. Gdy czekały na zmianę światła, Darlene zauwa\yła wywieszkę w oknie
naro\nego budynku, reklamującą kurs maszynopisania w ka\dy poniedziałek wieczorem. To
coś dla niej! Mogłaby się nauczyć pisać w ciągu sześciu tygodni! Brzmiało to zbyt pięknie, by
mogło być prawdziwe. Postanowiła zadzwonić do szkoły i wypytać się o wszystko.
Zwiatła się zmieniły i Ida ruszyła przez ulicę, gawędząc radośnie o nowym projekcie.
 Na pewno przyciągniemy w ten sposób więcej turystów. Ale się Boyd ucieszy!
 Sądzisz, \e nie będzie miał nic przeciwko temu?
 Nie, jeśli udowodnimy, \e zdobędziemy w ten sposób nowych gości, a co się z tym
wią\e  zarobimy więcej pieniędzy.
Po drodze do domu Ida bez przerwy paplała o nowym projekcie, myśli Darlene błądziły
jednak zupełnie gdzie indziej. Wyobra\ała sobie, jak pisze na maszynie list do Kena i
wprawia w zdumienie Maca nowymi umiejętnościami. Ale będzie zabawa!
 Darlene! Ty mnie wcale nie słuchasz!  przerwała jej rozmyślania Ida.
 Ale\ słucham... Przepraszam, Ido, skłamałam. Rzeczywiście, myślałam o czymś innym.
 Czy mo\na wiedzieć, co cię tak nurtuje?
 Och, widziałam w mieście ogłoszenie o kursie maszynopisania.
 I chcesz wziąć w nim udział?
 Tak, Ido. Chcę się nauczyć pisać. To dla mnie wyzwanie.
Ida spojrzała na nią badawczo.
 A ty lubisz wyzwania, prawda?
 Takie jest moje \ycie. Nic nigdy nie przychodziło mi łatwo. Muszę sama dbać o swoje
sprawy albo zawsze będę czyimś popychadłem.
 Bardzo mÄ…drze z twojej strony, \e zdajesz sobie z tego sprawÄ™. Ja siÄ™ nigdy nad tym nie
zastanawiałam. Robiłam po kolei to, co trzeba było zrobić.  Ida pokręciła głową.  Myślę, \e
dlatego wcią\ próbuję się  odnalezć , jak to nazywają dzieci.
 Masz ręce pełne roboty, zajmujesz się Byronem i Emmą.
 Tak, ale chciałabym robić coś dla siebie, jak to określiłaś. Coś, co naprawdę lubiłabym
robić.
 Rozumiem cię całkowicie. Poza powrotem do Arkansas, najbardziej w tej chwili pragnę
nauczyć się pisać na maszynie bez patrzenia na klawiaturę.
 To wymaga ćwiczeń.
 Na kursie nauczyłabym się, jak to robić. Nie wiem tylko, jak dostać się do miasta w
ka\dy poniedziałkowy wieczór.
 To \aden problem. Wez mój samochód.
 Och, nie mogÄ™, Ido.
 Dlaczego?
 Bo...  przerwała.  Co powiedziałby na to Boyd?
 A co go to obchodzi? To mój samochód. A ty jesteś moją przyjaciółką. Załatwione!
Zapiszesz się na kurs i będziesz korzystała z mojego samochodu.
Darlene skręciła na Bear Creek Road. A więc będzie się uczyć pisania na maszynie!
Gdy zatrzymały się przed domem Idy, kobieta spytała z wahaniem:
 Wiem, \e to nie moja sprawa, ale czy widziałaś się ostatnio z Makiem?
 Tak, Ido. Wczoraj wieczorem.  Darlene starała się, by jej głos brzmiał obojętnie, ale
gdy mówiła o Macu, gardło miała ściśnięte. Pomyślała, \e gdyby odpowiedziała przecząco,
naraziłoby ją to na dalszą indagację, a nie potrafiła kłamać.  Zaniosłam mu zasłony, które dla
niego uszyłam.
 Uszyłaś dla niego zasłony?  Twarz Idy rozjaśniła się w uśmiechu.  I co na to
powiedział?
 Był zdziwiony, \e umiem szyć. Uwa\ał, \e pasują do kuchni.  Darlene pochwyciła
torby z zakupami i pobiegła w stronę swego domku, zanim Ida zdą\yła zasypać ją następnymi
pytaniami na temat Maca. Nie była na razie przygotowana do wyznania, \e spędził u niej noc.
I tak ju\ powiedziała zbyt wiele.
ROZDZIAA 6
Mac dotrzymywał Dariene towarzystwa podczas urządzania domku numer trzy. Pomógł
jej nawet zawiesić nowo uszyte zasłony. Dawniej uciekłby gdzie pieprz rośnie od takich
domowych robót. Z Dariene wszystko było jednak takie naturalne.
Ich związek zdumiewał go i dawał wiele przyjemności. Namiętność przerodziła się
wkrótce w coś znacznie głębszego. Coraz więcej czasu spędzali razem.
 No i jak?  spytał, stojąc na drabince i zawieszając kolejne zasłony.
Dariene przymru\yła oczy i obrzuciła okno uwa\nym spojrzeniem.
 TroszeczkÄ™ na lewo.
 Teraz dobrze?
 Hmmm... Przesuń trochę w prawo.
 A teraz?  Mac usiłował utrzymać równowagę na drabince.
 Hmm... Mo\e troszkÄ™...
 Darlene, przestań!
 Dobrze. Teraz jest idealnie!  Chwyciwszy gwózdz, wdrapała się na stołek obok
drabinki.  Zwietnie ci idzie, Mac. Trzymaj równo, póki nie zaznaczę po obu stronach.
 Jak mogę trzymać równo, ty kusicielko...
 Zaraz kończę  oparła się lekko o Maca, który stał z rozpostartymi ramionami,
trzymając przy ścianie pręt z zasłonami.  Nie wiem, jak poradziłabym sobie bez ciebie, Mac.
Westchnął głęboko, czując dotyk jej ciepłego ciała.
 Stęskniłem się ju\ za tobą.  Pocałował ją w ucho, szepcząc czułe słowa.  Mo\e
zasuniemy zasłony i...
 No, no  upomniała go z uwodzicielskim uśmiechem.  Czeka nas jeszcze mnóstwo
pracy. Nie ma czasu na obijanie siÄ™.
 A kiedy się trochę poobijamy?  spytał z chłopięcą niecierpliwością.
 Zostały nam jeszcze okna na górze. Westchnął, ale sprawnie wbił haki, a następnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates