[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przewidzieć wyniku takiego starcia. On miał ten swój uroczy południowy akcent, ale ja mogłem się z kolei pochwalić pokazną kolekcją imponujących, oldskulowych tatuaży, którym mnóstwo dziewcząt nie mogło się oprzeć. Zająłem miejsce przy barze obok Salem i wziąłem piwo, które postawił przede mną bez słowa Asa. Zmrużyłem oczy, spojrzałem na niego spode łba i zobaczyłem, że jego uśmiech z przyjacielskiego zmienia się w dziwnie tajemniczy i podejrzliwy zarazem. Jak leci, Rowdy? Zawsze brzmiał tak, jakby dopiero co wrócił z farmy na głębokim zadupiu w Kentucky. U Ayden ten sam zaśpiew był ledwie zauważalny, chyba że była wkurzona albo podekscytowana, jednak Asa używał go jak broni przeciwko niczego niepodejrzewającym laskom. Poczułem na sobie wzrok Salem, gdy odwróciła się, żeby na mnie spojrzeć, ale zignorowałem ją i wbiłem wzrok w naszego pięknisia barmana. A, nic nowego bąknąłem. Coś ostatnio rzadko u nas bywasz zauważył ten zdradliwy skurwiel. Teraz, kiedy wszyscy moi przyjaciele się pożenili, prawie pożenili albo znalezli swoje drugie połówki, zazwyczaj spędzałem tu większość wolnego czasu, gadając z nim o dupie Maryny. Nie miałem złudzeń, że zauważył, że ostatnio rzadko tu bywałem, powodowany strachem i tchórzostwem. Już-już miałem rzucić żartem coś na temat tego, że powinien się cieszyć, że nie ma konkurencji, kiedy usłyszałem, jak Salem prycha kpiąco. Unikałem przebywania blisko niej, bo czułem się przy niej niezręcznie i zbyt dojmująco świadom jej obecności. Kiedy tamtego dnia złapałem ją za rękę, powodowała mną panika i strach, nie nagła potrzeba kontaktu fizycznego. Jednak bliskość i widok tych ciemnych jak grzech oczu, a także perfekcyjnie wymalowanych, seksownych usteczek sprawiał, że krew napływała mi do części ciała, których niemożność kontrolowania niepomiernie mnie wkurzała. Szkarłatny kolczyk nad jej górną wargą lśnił, sprawiając, że miałem ochotę nachylić się ku niej i go polizać. I nagle nie bardzo wiedziałem, dlaczego w ogóle z takim zacięciem jej unikałem. Sposób, w jaki na widok mojej miny podniosła kruczoczarne brwi, sprawił, że chciałem znalezć się tak blisko niej, jak tylko to możliwe. Byłem ostatnio zajęty zbyłem Asę, nie przestając się gapić na tę teoretycznie obcą mi i nieskończenie seksowną osobę& którą niegdyś znałem lepiej niż samego siebie. A czym niby? Odwróciłem się gwałtownie w stronę Asy i zauważyłem, że po jego ustach błąka się złośliwy uśmieszek. Fakt, że ta dziewczyna działała na mnie jak magnes, było widać najwyrazniej jak na dłoni, a on nie miał żadnych skrupułów, żeby mnie tą wiedzą torturować. Wziąłem piwo, żeby mieć co robić z rękami, i przechyliłem głowę na ramię, znowu wlepiając spojrzenie w Salem. Patrzyłem na nią, jakby w każdej chwili mogła się na mnie rzucić z pazurami i mnie zaatakować. Patrzyłem na nią z obawą, całkiem jakby lada chwila miała mi odebrać wszystko, co dobre, zburzyć bezpieczny mur, którym się otoczyłem, i jakbym bał się, że zostawi mnie, drżącego i nagiego, przykrytego cienkim pledem okropieństw będących wspomnieniami z życia, którego nie chciałem pamiętać. Patrzyła na mnie, jakbym był zabawką z jajka z niespodzianką. Jej oczy lśniły tak, jakby właśnie znalazła właśnie coś, czego bardzo długo szukała i jakby okazało się to czymś znacznie lepszym, niż się spodziewała. Upiłem duży łyk piwa i bąknąłem beznamiętnie: Chciałbym wiedzieć, co robisz w Denver, Salem. Sięgnęła po swojego drinka coś różowego, pachnącego słodko i cytrusowo i upiła łyk. Odsunęła falę ciężkich włosów na ramię, a ja spuściłem wzrok. A niech mnie, Asa miał rzeczywiście niezły widok! Salem miała na sobie czerwoną, koronkową bluzeczkę z głębokim dekoltem, tak głębokim, że miałem wrażenie, że jeśli nachyli się odpowiednio nisko, piersi jej z niego wyskoczą i podbiją mi oczy. Ubierała się w sposób prowokujący i uwodzicielski zarazem, ale jednocześnie była w tym elegancka i w pewnym sensie powściągliwa. Naprawdę była jak współczesna Bettie Page. Przyjechałam, bo Phil tego chciał. Wiedział, że to właśnie tu powinnam trafić, że tu jest moje miejsce odparła prosto. Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem. Tak naprawdę to poczułem się jak ostatni kretyn, przekonany, że usłyszę, iż miało to coś wspólnego ze mną. Fakt, że poczułem się urażony, był dla mnie zaskoczeniem. Zmarszczyłem czoło. Co masz na myśli? Wzruszyła tylko ramionami. Mam na myśli, że odkąd wyjechałam z Loveless, mnóstwo razy się przeprowadzałam. Nigdzie nie zagrzałam miejsca na dłużej i nigdzie nie osiadłam na stałe. Zawsze sądziłam, że oznacza to po prostu, że szukam przygód, że mam duszę Cyganki, jednak dzięki Philowi zdałam sobie sprawę, że po prostu od zawsze szukałam bezpiecznej przystani miejsca, które mogłabym nazywać domem. Nigdy wcześniej nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|