[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiezienia zalatwia sobie prace u Jozefa Bednarczyka w Wilczkowicach, powiat Miechow. Gospodarz placi mu malo, Rudek pisze wiec na kawalku papieru odezwe do okolicznych chlopow, by nie wstepowali do spoldzielni produkcyjnych. Taki szantaz. Dasz wiecej pieniedzy, nie powiem wladzom, ze kazales mi sporzadzic ulotke. Nie przypuszcza, ze za ten drobny incydent (i tylko ten) zaplaci trzyletnim wyrokiem. W maju 1950 opuszcza gospodarza na zawsze. Chce jechac do Rosji. Tyle niesamowitych opowiesci slyszy o tym kraju. Wyprawe konczy na dworcu kolejowym w Przemyslu. Bosego, obdartego wloczege zatrzymuje milicyjny patrol. Potem wiezienie, badania psychiatryczne w Branicach, wyrok i amnestia pod koniec 1952 roku. Niczego nie zaluje. Pozostala tylko jedna zadra w sercu, jedno niespelnienie, wieczny bol. Kraj, ktory widzial na kinowym obrazie. Ameryka. ,Trybuna Opolska", nr 101, 9-11 lipca 1993 WIELKIE PICIE Alkohol towarzyszyl Polakom od dawna. Genezy upijania sie w ,polskim stylu", to znaczy na umor, do utraty przytomnosci, a nawet zycia, nalezy szukac w wieku XVIII. I od tego czasu ustala sie pewna prawidlowosc. Im gorzej w kraju, tym wiecej alkoholu. A ze w Polsce od co najmniej 250 dzieje sie -delikatnie mowiac - niezbyt dobrze, totez mocne trunki zjednuja sobie coraz to nowych admiratorow. Panowanie krolow saskich w Polsce jest jednym wielkim pasmem pijanstwa. Wino, piwo i gorzalka leja sie szerokim strumieniem do spragnionych gardel panow braci, mieszczan i chlopow. A wybor jest spory. Z win sprowadza sie droga malmazje z Balkanow i Grecji, muszkatel z prowincji tureckich (wino slodkie do ciast), alikant z Hiszpanii, kocyfal, a z Francji wspanialy pontak, burgund i szampan. Ten ostatni podawano zwykle na koniec uczty - ,na stempel". Do tego dochodza wina domowej roboty, niezbyt cenione krajowe, tanie wloskie i wegierskie, wreszcie miody, laczace w sobie slodycz z niezbyt wyszukanym smakiem drozdzy piwnych. Piwo warza w Polsce glownie Niemcy. Mamy wiec lagodne leszczynskie, mocno pieniace sie brzezinskie, lowickie, co to ,chlopom geby krzywi", wareckie, ,ktorym Warszawa sie zywi", wielickie, ,ktore gardla slone swa wdzieczna trescia chlodzi", jezuickie we Lwowie, bilgorajskie, miedzyrzeckie, gdanskie, dubelbiry, tylzyckie - ,lagodne a mocne", wreszcie grodziskie w Poznaniu i Kaliszu, ktore z biegiem czasu wypiera w duzej mierze pozostale, a kto go w domu nie mial, uwazany byl za kutwe badz mizeraka. Oprocz tego sprowadzano zlocisty trunek z Czech, Anglii (slynne butelkowane portery) i ze Slaska. Czterech doroslych piwoszy potrafilo beczke piwa wypic w ciagu 2 godzin. Doszlo nawet do tego, ze piwo zastapilo wode, ktorej przypisywano szkodliwe dzialanie. Jednak najbardziej lubianym trunkiem wsrod Polakow byla wodka, zwana tez gorzalka. Wodka pojawila sie w Polsce dopiero w wieku XVI. Poczatkowo w zamoznych domach nie podawano jej, uwazajac za trunek posredni dobry dla ,Chamow" pracujacych w szlacheckich folwarkach. Nie trwalo to jednak dlugo. Najpopularniejsza byla zytniowka. Swych zwolennikow mialy wodki przepalane (okolo 200 gatunkow!!!), z ktorych w zaleznosci od przyprawy, otrzymywano anyzowke, kminkowke, korzenna, nie mowiac o takich specjalach, jak watrobiana, ,Panny Marii" czy ,brat z siostra". Wybredni delektowali sie wodkami slodkimi: gozdzikowka, cytrynowa, cynamonka, persico z pestek brzoskwin i wisniakami. Szczegolnym powazaniem cieszyla sie znana w calej Europie najdrozsza wodka gdanska - krambambula. Nie gardzono tez ratafia, goldwasserami, krupniczkiem. Wodke pito w olbrzymich ilosciach, glownie kwaterami na wyscigi do calkowitej utraty zmyslow. Czasem w czasie uczty zdarzalo sie, ze niezbyt tegi pijak, gdy mu ciagle do gardla gorzalke wlewano, nie wytrzymal i ,nagle gardlo puscilo i postrzelil jak z sikawki naprzeciw siebie znajdujaca sie osobe, czasem dame po twarzy i gorsie oblal tym pachnacym spirytusem", ale nikt sie tym nie gorszyl. Zdarzenie w smiech obracano. Miala Rzeczpospolita w tym czasie swych narodowych opojow, cieszacych sie powszechna estyma. Pierwszym byl Janusz, ksiaze Sanguszko z Litwy. Mial on tak mocna glowe, ze popiwszy sobie, kazal poprzegac karete i przejechawszy spory szmat drogi, wracal trzezwy, by pic dalej. Dorownywal mu kasztelan Borejko, zwany poboznym pijakiem, bo najczesciej pijal z duchownymi. Wszelako przebijal ich krajczy koronny Adam Malachowski. Ten nieposledni degenerat potrafil duszkiem wypic kilka pol garcowych kielichow, wypelnionych po brzegi trunkiem. Dzielnie sekundowali im panowie poslowie zjezdzajacy na sejmiki. Parlamentarzysci, radzac nad waznymi dla panstwa sprawami, byli praktycznie caly czas na bani. Od rana pojono ich winem i wodka doprawiana piwem. Tak ululani brali udzial w debacie. Po skonczonej pracy do polnocy dochlewali sie w garkuchniach, by wreszcie zasnac sprawiedliwym snem pod stolem, na ulicy, w rynsztoku. Pili wszyscy: chlopi, mieszczanie, szlachta, duchowienstwo. Nawet slynne z umiaru Polki ,po trosze sie gorzalka rozpijaly, na rozmaite jedze, dziwaczki, chimeryczki, nareszcie na pijaczki ogniste wychodzily". Potem pito mniej. Przyzwyczajenie jednak pozostalo. I jest to chyba jedyna stala cecha w naszym narodowym charakterze. ,Trybuna Opolska", nr 128, 13-15 sierpnia 1993 WERWOLF: MIEDZY MITEM A HISTORYCZNA PRAWDA Slask Opolski po przejsciu frontu w roku 1945 stal sie arena kilku co najmniej przeciwstawnych sobie procesow. Z jednej strony na jego terenie instalowaly sie nowe, polskie wladze, ze wschodu i centralnej czesci kraju naplywaly tysieczne masy ludzkie szukajac mozliwosci osiedlenia sie na stale lub, szczegolnie w przypadku mieszkancow tzw. Czerwonego Zaglebia, ,wyszabrowania" poniemieckiego mienia. Z drugiej - Slazacy, rodzima ludnosc regionu, doswiadczali tragedii zwiazanej z okrutnym, wlasciwie okupacyjnym traktowaniem ich przez zolnierzy Armii Czerwonej, a pozniej nieufnym przez administracje polska. Slaski krajobraz uzupelnialy nadto powroty ludzi ewakuowanych na polecenie wladz niemieckich na poczatku 1945 roku, ukrywajacy sie w lasach dezerterzy, maruderzy itd. Ciekawym, ale bardzo stronniczo jak dotad ocenianym przez polska historiografie zjawiskiem stalo sie wreszcie powstawanie roznych podziemnych organizacji - tak polskich, jak i niemieckich. Te pierwsze, oczernianie przez lata, ostatnio na fali ustrojowych zmian w kraju
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|