Strona poczÂątkowa
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

brały stalowoszary kolor. Ella wspięła się na palce, pocałowała
go w policzek i poszła do siebie.
Nie spieszyÅ‚a siÄ™ z prysznicem. Choć z jednej strony wyry­
wała się do Rafe'a, zwyciężał rozsądek. Coś zaszło w holu, coś,
co zmieniło jego stosunek do niej. Może lepiej nie spieszyć się
z odkrywaniem, co to jest. Potrzebowała chwili dla siebie, by
uporządkować przeżycia ostatnich paru godzin. Krótkiej chwili,
w której wierzyła, że marzenia mogą się spełnić.
Gdy się już wreszcie ubrała, poszła do biura. Zapukała
i otworzyła drzwi. Rafe siedział za biurkiem, a naprzeciwko
niego jej ojciec mówił coś podniesionym głosem. Najwyrazniej
nie słyszał, jak pukała.
- Nie masz pojęcia, co robisz! - napierał Donald.
- Doskonale wiem, co robię - odparł Rafe, spoglądając
chłodno na teścia.
- Tato? - zdziwiła się Ella. - Nie wiedziałam, że tu jesteś.
Obaj spojrzeli na nią. Ojciec miał wściekły wyraz twarzy,
Rafe wyglądał na zrezygnowanego.
- Wejdz, amada, i zamknij drzwi.
- Wolałbym jej w to nie mieszać.
- Na to już za pózno.
- O co chodzi? - spytała, wodząc wzrokiem od jednego do
drugiego.
- Zmiało - odezwał się Rafe. - Powiedz jej.
- To sprawa natury finansowej - powiedziaÅ‚ po chwili wa­
hania Donald. - Chodzi o naszÄ… hipotekÄ™. Firma Phoenix Cor­
poration, która ma z nami umowę, nie chce jej odnowić, a bank
nie chce nam pomóc.
- Na banki nie ma co liczyć. - Ella usiłowała zachować
spokój.- Kiedy upływa termin?
Anula43&Irena
scandalous
- Za trzy dni.
- A co to ma wspólnego z Rafe'em?
- Chciałem zasięgnąć jego rady. Jeśli nie zyskam odroczenia
spłaty, będę musiał sprzedać dom.
- Sprzedać... - Zerknęła na męża. - Musisz nam pomóc.
- Wydawało mi się, że fundusze uzyskane z wpływów za
bilety na Bal Kopciuszka powinny wystarczyć na parokrotne
spłacenie hipoteki - wzruszył ramionami Rafe.
- I wystarczyłyby - zdenerwowała się Ella - gdyby moi
rodzice nie bawili się w działalność charytatywną.
- Działalność charytatywna? - zdumiał się Rafe.
- Chyba nie sÄ…dziÅ‚eÅ›, że w ten sposób dorabiamy siÄ™ ma­
jątku, co? A wracając do sprawy, może pogadałbyś z Phoe-
nix Corporation w sprawie odnowienia umowy z moimi ro­
dzicami?
- Ella... to nie ma sensu, on...
- A niby dlaczego miałbym to robić? - przerwał teściowi
Rafe.
- Bo ta firma, rujnując moich rodziców, kradnie ci pomysł.
Musisz ich powstrzymać.
Popatrzył na nią i roześmiał się.
- Och, amada. Nie przestajesz mnie zadziwiać.
- To chyba nie był komplement.
- Raczej nie. - Zabębnił palcami o blat biurka. - Czy nie
przyszÅ‚o ci do gÅ‚owy, że to ja mogÄ™ kryć siÄ™ za waszymi kÅ‚opo­
tami finansowymi?
- Nie.
- Ella... - znów odezwał się jej ojciec.
- Jedną chwileczkę- przerwał mu znów Rafe, wpatrując się
w Ellę szarymi oczyma. - Inaczej sformułuję pytanie. Czemu
miałbym ich powstrzymywać, skoro i tak wszystko jedno, kto
zrujnuje twoich rodziców? Efekt będzie taki sam.
Anula43&Irena
scandalous
Ella podeszła bliżej i oparła się o biurko. Pochyliła się
w stronę męża.
- To poważna różnica. Phoenix Corporation pozbawiła cię
możliwości zemsty. My możemy się porozumieć jak dorośli
ludzie, a z takÄ… korporacjÄ…...
- Ella, niczego nie rozumiesz - zdołał wreszcie powiedzieć
Donald.
- Czego znów nie rozumiem?
- Twój ojciec próbuje ci powiedzieć, że to ja kupiłem Phoe-
nix Corporation i odpowiadam za kłopoty finansowe twoich
rodziców.
Ella cofnęła się od biurka.
- Nie, nie wierzÄ™ ci.
Rafe zerknÄ…Å‚ na Donalda.
- Czy mógÅ‚byÅ› zostawić nas na chwilÄ™ samych? To nie po­
trwa długo. Chelita przygotuje ci wyśmienitą kawę.
- Powstrzymaj to, Rafe - powiedziała Ella, gdy tylko drzwi
zamknęły się za jej ojcem. - Wiem, że możesz.
- MogÄ™, ale nie chcÄ™.
- A jeśli dam ci słowo, że Bal Kopciuszka nie odbędzie się
więcej?
- To będzie twoje słowo, nie twoich rodziców?
PopatrzyÅ‚a na niego takim wzrokiem, jakiego nigdy przed­
tem u niej nie widział.
- Czy wiesz przynajmniej, po co przyjechaÅ‚am do Kosta­
ryki?
- Już to przedtem wałkowaliśmy - westchnął. - Jesteś tu po
to, żebym nie zaszkodził twoim rodzicom. Na twoim miejscu
zrobiłbym to samo.
- A dzisiejsze popołudnie? Czy to był również sposób
ochrony moich rodziców?
- Nawet jeśli był, to nie pomógł. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cs-sysunia.htw.pl
  •  
     
    Podobne
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates