[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nym myśleniem, z robotyzacją, co najprawdopodobniej przekształci ziemski tryb życia cał- kowicie. Można się zresztą spodziewać ogromnych zmian we wszystkich dziedzinach. Mnie najbardziej interesują badania w zakresie fizyki i kosmogenezy, bo one wiążą się z zasadni- czymi pytaniami egzystencjalnymi. Mam przy tym nadzieję, że właśnie rozwój technologii badań pchnie naprzód wiedzę parapsychologiczną, jak to się stało ze zdjęciami kirlianowski- mi. Ale także badania ESP Rhine a wiążą się z precyzowaniem techniki badawczej. Duch i materia nie są tym samym i zarazem pozostają w jakimś szczególnym, a trudnym do uchwycenia powinowactwie. Stąd wpływ badań materialnych na dziedzinę duchową. I tutaj właśnie mogą się pojawić odkrycia wyprowadzające nas poza znane nam życie i znaną nam śmierć. Między początkiem Ryb i Wodnika istnieje pewne znamienne podobieństwo. Były to w obu wypadkach czasy ożywienia duchowego, szukania absolutu, prawdy, sensu. Istniejące religie nie były w stanie go zapewnić. To nie tylko chrześcijaństwo pojawiło się na przełomie epok, ale wszelkie możliwe mitraizmy, synkretyzmy religijne, przeróżne przez pół dotąd pa- miętane bóstwa z Azji Mniejszej obiegały Imperium Romanum. Wydawało się, że całe Ryby będą bez reszty mistyczne. Tymczasem okazało się, że chrześcijaństwo w swoich wersjach zachodnich stymuluje mimo przeróżnych zawiłości racjonalne myślenie eksperymentalne i ostatnie stulecia ery przebudowały całą kulę ziemską i wyobrażenia ludzi. Być może i obecny niepokój duchowy jest tylko czymś przejściowym. Wątki, które dotarły w naszym stuleciu na Zachód, nie są całkiem nowe, wywodzą się bo- wiem z wyznań niejednokrotnie starszych niż chrześcijaństwo, z hinduizmu, buddyzmu, dżi- nizmu etc. Czyli jeszcze raz mądrości Wschodu. Szczególne, że niekoniecznie trzeba je poj- mować jako wrogie wobec chrześcijaństwa, można je bowiem uznać za jego uzupełnienie, choć nie jest to tak całkiem proste. W chrześcijaństwie przejście między życiem a wieczno- ścią jest jednorazowe, a odpowiedz, co właściwie będziemy robili w niebie, nie jest łatwa. Tymczasem nowe impulsy nie obiecują nieba już w pierwszym podejściu , raczej przewi- dują długą wędrówkę przez różne formy życia. Dla mnie jest to raczej wędrówka przez różne światy, ale to przecież kwestia osobistego przeświadczenia. Chrześcijaństwo też elementy takiej wędrówki posiada w postaci czyśćca (wieczne piekło to koncept, który wręcz obraża Boga), czyli zakłada jednak możliwość jakiegoś okresu przejściowego, okresu doskonalenia, a o to w gruncie rzeczy wszystkim chodzi. 60 Druga różnica zasadnicza polega na personalistycznym charakterze Zachodu. Wschód nam mówi, że rozpuścimy się jak kropelka wody w oceanie, podczas gdy Zachód utrzymuje, że pozostaniemy trwali, a ocean też ma własną osobowość. Jestem na tyle wychowankiem Euro- py, że myśl o rozpłynięciu się jest mi niesympatyczna. Przypomnijmy sobie Ibsenowskiego Peer Gynta szalejącego na myśl, że pójdzie do przetapiacza . Może to jest kwestia punktu widzenia, może my po prostu nie dostrzegamy, że obie perspektywy wcale się nie wyklucza- ją. Dla mnie one obie są jakoś niekompletne, gdyż nie mówią, co się stanie z naszym ducho- wym, tu wypracowanym dobrem, jeśli kocham swoją rodzinę, bliskich, zwierzęta etc., to chciałbym przecież sferę swojego uczucia rozszerzać nie tracąc tego, co było najcenniejsze. Istniejemy społecznie, dlaczego mamy na inne, niewiadome ścieżki koniecznie iść samotnie? Mam nadzieję, że to, co w naszym społecznym, tegoziemskim bycie było wielkie, nie zosta- nie i pózniej zdeptane i zlekceważone. Ten problem rozciąga się i na zwierzęta. Na każdą istotę, która przechodzi przez bramę śmierci. Tylko że i my, i one nie będziemy całkiem tacy jak tu i teraz. Wszyscy będziemy lepsi i mądrzejsi, bo też zadania, które przed nami staną, będą ciekawsze i trudniejsze. Oczy- wiście, można powiedzieć, że to nie żadne przewidywania, ale raczej pobożne życzenia, na to jednak nie mamy żadnej rady. A i pobożne życzenia mają może jakiś wpływ na rzeczywi- stość? New Age to niesłychanie ciekawy impuls duchowy, ale przecież nie jakaś zorganizowana religia. Co więcej: szmiry i bzdury jest w tym co niemiara. Namnożyło się na Zachodzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|