|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
stolców, podobnie jak ja sama nie starałam się kosztować odchodów innych ludzi, te konfrontacje przybrały obrót niepewnych zmagań pomiędzy rozkoszą a odrazą, szczytowaniem a bólem. Cierpię na migreny. Po wylądowaniu w Casablance duszę się z gorąca na lotnisku, długo czekając na bagaż. Podróż jeszcze się nie skończyła, gdyż Basile, znajomy architekt, na którego zaproszenie tutaj przybyłam, zabiera mnie samochodem. Jedziemy za miasto, do wioski, którą wybudował i gdzie spędza wakacje w swoim niewielkim domu. Postój na bocznej drodze z dala od głównego szlaku. Jest piękna pogoda, w jasnym świetle nad naszymi głowami drga rzadkie listowie. Na czworakach na tylnym siedzeniu jak zwykle wypinam pupę tak dobrze, że mogłabym ją sobie wyobrazić jako balon wydostający się poza samochód, gotów się oderwać od reszty ciała i unieść w powietrze. Podczas gdy balon jest przeszywany jedną z najbardziej wyostrzonych szpad, jakie kiedykolwiek poznałam, odczuwam pierwsze symptomy migreny. Swego rodzaju błyśnięcia mącą mi wzrok i nasilają wrażenie migotania światła. Przy ostatnim wytrysku moje ciało, poza tyłkiem, przestaje istnieć, jakby utraciło substancję -jak owoc, który wysechł, skurczył się i rozsypał w żarze. Niczego już nie ma pomiędzy moją czaszką, zmineralizowaną w kleszczach bólu, i naskórkiem pośladków, na których czuję ostatnie pieszczoty. Nie jestem już w stanie wydusić z siebie choćby jednego słowa. Gdy dotarliśmy do celu podróży, zesztywniała położyłam się do wysokiego i głębokiego łóżka. Do dwóch ociężałych zakończeń, do jakich sprowadzało się teraz moje ciało, które z jednej strony unicestwiało się w bólu, a z drugiej zapadało w letarg, nie czując już rozkoszy, doszedł ciężar nudności, towarzyszących bardzo silnym bólom głowy. Tak więc byłam jedynie zewnętrznym pozorem ciała obciążonego balastem w tych organach, które mi pozostały. Wokół krzątał się cichutko zaniepokojony mężczyzna. Otóż, kiedy migrena przykuwa mnie do łóżka w głębi sypialni pogrążonej w mroku, w taki sposób, że nie jestem w stanie wykonać najdrobniejszego ruchu, by odkleić od skóry prześcieradło nasiąknięte potem - niekiedy po całej nocy i całym dniu - i kiedy wdycham zwietrzały odór moich wymiocin i jedynie to nie wywołuje bólu nie do zniesienia, zdarza mi się - gdy wytężam resztki swoich zasobów umysłowych - wyobrażać sobie, że w tym właśnie stanie, kiedy mam oczodoły rozszerzone o szarawe dyski, a kąciki wewnętrzne powiek i nasadę nosa głęboko wepchnięte, zostaję wystawiona na widok obcych oczu. Jacques zna to aż nadto dobrze, a lekarz przygląda się temu z dystansem klinicysty. Chciałabym, żeby Jacques zrobił mi w ta- kich chwilach zdjęcia i żeby je opublikowano, i żeby je oglądali na przykład czytelnicy moich artykułów i książek. Myślę, że gdy zupełnie opadam z sił w wyniku nazbyt intensywnego bólu, pojawia się jakby zadośćuczynienie: dopełnienie mojego fizycznego upadku poprzez wpisanie go w spojrzenia innych ludzi. Związek z Basile'era zawsze traktowałam lekko, z humorem i jako całkowitą przyjemność. Gdy zachorowałam w jego obecności, musiało to się odbywać z taką samą prostotą, z jaką mu się poddawałam, gdy brał mnie od tyłu, po dobrym posiłku, który razem spożyliśmy, i kiedy pozwalałam mojemu wzdętemu brzuchowi wypuścić kilka bąków. Był to mężczyzna bystry i wnikliwy, rozmowa z nim toczyła się żywo, i pewnego dnia sprawił mi przyjemność komplementami na temat mojego wydatnego nosa, który przysparzał mi wielu kompleksów, on natomiast uważał, że nadaje charakter mojej twarzy. Basile zasadniczo doznawał orgazmu w moim tyłku, jednak przedtem nigdy nie omieszkał stymulować wprawnym palcem najbardziej czułego punktu mojego ciała. Gdy tymczasem nie byłam zdolna zamienić z nim choćby słowa, ani zareagować na dotyk jego dłoni, pozostawała mi jednak jeszcze możliwość podarowania mu tego widowiska, w którym pozwalałam sobie na całkowite obnażenie mojej osoby. Przyczyny bólu głowy są często niezwykle trudne do uchwycenia. Ci, którzy miewają migreny, dobrze 0 tym wiedzą, co w pewien sposób zwalnia ich z wyrzutów sumienia, nawet wtedy, gdy przyczyna jest oczywista (nadużycie alkoholu lub przebywanie na słońcu), a oni sami ponoszą odpowiedzialność za swoją dolegliwość. W życiu nie upiłam się więcej niż dwa-trzy razy. Raz stało się to z Lucienem, który zwalił się na mnie na dywanie w salonie, przed przyjaciółmi 1 bez wiedzy żony. Zabrał mnie na kolację pod Paryż do pary młodych znajomych. Nie zauważyłam nawet, że wypiłam za dużo szampana. Owi ludzie mieszkali w dużym domu, do którego wchodziło się prosto przez kuchnię, służącą również za jadalnię. W głębi pomieszczenia znajdowało się dwoje drzwi, jedne przy drugich, i każde z nich prowadziły do oddzielnej sypialni. Najpierw kontynuowaliśmy wieczór zapewne w ich wspólnej sypialni. Staram się odtworzyć przebieg wypadków: Lucien ciągnie mnie na łóżko przy cichym przyzwoleniu chłopaka; zaczynają mnie obaj obmacywać, ja skupiam swą uwagę na grzebaniu w rozporkach. Młoda kobieta trzyma się nieco z boku, jej przyjaciel ujmuje ją za ramiona, całuje, zachęca, by położyła się z nami. Ona idzie do łazienki, on udaje się tam za nią, wraca, tłumacząc, że to nie jest to, co Christine lubi najbardziej, ale możemy robić, co tylko nam się podoba, ona nie ma nic przeciwko". Przyglądam się tym korowodom, czując się tak, jak gdybym mimo woli słuchała słuchowiska radiowego, które rozbrzmiewa na podwórku kamienicy latem, kiedy okna u sąsiada są otwarte na oścież. Zapewne przez wzgląd na Christine, która mimo wszystko już się nie pojawia - czy zajmuje się sobą przed lustrem wiszącym nad umywalką, czy niezdecydowana siedzi na brzegu wanny? - przenosimy się do drugiego pokoju. Zupełnie nie pamiętam, czy gospodarz wszedł we mnie, wiem natomiast, że apatycznie poddałam się zabiegom Luciena. Kołdra była jak otchłań, w którą zapadał dół mojego brzucha. Moja pochwa rżnięta w równym rytmie przez Luciena, który musiał zdawać sobie sprawę, że nie czułam się dobrze, miękła i wy- mykała się, gdy tymczasem jakaś paraliżująca siła unieruchomiła moją głowę, kark i ramiona aż po lekko rozłożone ręce. Znalazłam jednak energię, by wstać. Ile razy w ciągu nocy?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|
|
|
|
|
Podobne |
|
|
|
|