[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tego pewien, skoro tylko pogoda pozwoli. A to dlaczego? zapytaÅ‚ John Davis. Dlatego, że wiedzÄ… dobrze, iż zmiana ludzi obsÅ‚ugujÄ…cych latarnie ma siÄ™ odbyć w niedÅ‚ugim czasie. Zmiana ludzi? Tak, w pierwszych dniach marca, a dziÅ› osiemnasty luty. To w tym czasie ma tu przybyć statek? Tak, awizo Santa Fé z Buenos Aires& KoÅ‚o dziesiÄ…tego Marca, a może nawet nieco wczeÅ›niej. Johna Davisa olÅ›niÅ‚a ta sama myÅ›l, która przemknęła przez gÅ‚owÄ™ Vasqueza. Ach, przecież to zmienia caÅ‚kowicie sprawÄ™! zawoÅ‚aÅ‚ Davis. oby zatem zÅ‚a pogoda utrzymaÅ‚a siÄ™ do tego dnia i daÅ‚by Bóg, żeby piraci byli jeszcze tutaj, kiedy Santa Fé rzuci kotwicÄ™ w zatoce Elgor! RozdziaÅ‚ jedenasty Rabusie wraków ByÅ‚o ich tutaj dwunastu, a z nimi Kongre i Carcante, zwabieni perspektywÄ… Å‚upów. Poprzedniego dnia, w chwili gdy sÅ‚oÅ„ce miaÅ‚o siÄ™ schować za horyzontem, Carcante z galerii latarni wypatrzyÅ‚ trój masztowiec pÅ‚ynÄ…cy ze wschodu. ZawiadomiÅ‚ Kongrego, a ten stwierdziÅ‚, że to statek umykajÄ…cy przed burzÄ…, który chce dotrzeć do CieÅ›niny Le Maire a, a potem poszukać schronienia na zachodnim brzegu wyspy. Jak dÅ‚ugo jasność dnia na to pozwalaÅ‚a, Å›ledziÅ‚ ruchy statku, a kiedy zapadÅ‚a noc, pilnowaÅ‚ jego Å›wiateÅ‚. UdaÅ‚o mu siÄ™ dostrzec, że statek jest na pół zdezelowany, wiÄ™c nabraÅ‚ nadziei, że rozbije siÄ™ o lÄ…d, którego nie może zobaczyć. Gdyby Kongre zapaliÅ‚ latarniÄ™, wówczas zniknęłoby wszelkie niebezpieczeÅ„stwo. Ani mu w gÅ‚owie byÅ‚o to uczynić, a kiedy latarnie okrÄ™towe na Century zginęły mu z oczu, nie miaÅ‚ najmniejszej wÄ…tpliwoÅ›ci, że statek wraz z caÅ‚Ä… zaÅ‚oga poszedÅ‚ na dno pomiÄ™dzy przylÄ…dkiem San Juan a cyplem Several. Nazajutrz huragan nadal szalaÅ‚ jak wÅ›ciekÅ‚y. Niepodobna byÅ‚o nawet pomyÅ›leć o odpÅ‚yniÄ™ciu szkunera. A wiÄ™c, skoro jakiÅ› statek zderzyÅ‚ siÄ™ z lÄ…dem, czyż nie byÅ‚a to dobra sposobność, żeby skorzystać z katastrofy i pozbierać wÅ›ród jego szczÄ…tków trochÄ™ przedmiotów przedstawiajÄ…cych pewnÄ… wartość, w ten sposób zwiÄ™kszajÄ…c cenÄ™ Å‚adunku, który zabierze stÄ…d Maule ? Sprawa nie wzbudziÅ‚a niczyjego sprzeciwu. Można nawet powiedzieć, bandyci poderwali siÄ™ do drogi niczym stado drapieżnych ptaków. W jednej chwili szalupa byÅ‚a gotowa, wsiedli do wszyscy piraci razem z hersztem. Trzeba byÅ‚o silnie pracować wiosÅ‚ami, aby pokonać wiatr wiejÄ…cy bez litoÅ›ci i wtÅ‚aczajÄ…cy fale do zatoki. Po półtorej godzinie z trudem zdoÅ‚ali dotrzeć do ostatnich wzgórz; ale z powrotem, jeÅ›li postawiÄ… żagiel, przepÅ‚ynÄ… tÄ™ trasÄ™ bardzo szybko. Szalupa przybiÅ‚a do północnego brzegu zatoki, na wprost groty. Wszyscy wyskoczyli na lÄ…d i pognali na miejsce katastrofy! Wtedy to ich okrzyki zaalarmowaÅ‚y Johna Davisa i Vasqueza. Ten ostatni natychmiast podsunÄ…Å‚ siÄ™ do otworu groty uważajÄ…c, żeby go nikt nie dostrzegÅ‚. Po chwili John Davis podczoÅ‚gaÅ‚ siÄ™ w Å›lad za nim. Pan tutaj! zdziwiÅ‚ siÄ™ Vasquez. Niech pan to mnie samemu. Panu potrzebny jest wypoczynek. Nie odparÅ‚ John Davis. CzujÄ™ siÄ™ teraz zupeÅ‚nie dobrze. Ja także chcÄ™ zobaczyć tÄ™ zgrajÄ™ bandytów. Pierwszy oficer z Century należaÅ‚ do ludzi energicznych i nie mniej zdecydowanych na wszystko od Vasqueza; byÅ‚ to jeden z tych synów Ameryki o żelaznym charakterze, w dodatku musiaÅ‚ mieć, jak to siÄ™ mówi pospolicie, duszÄ™ przybitÄ… koÅ‚kami do ciaÅ‚a , skoro nie oddzieliÅ‚a siÄ™ ona od powÅ‚oki cielesnej po katastrofie trójmasztowca. JednoczeÅ›nie byÅ‚ Å›wietnym żeglarzem. Zanim przeszedÅ‚ do floty handlowej, sÅ‚użyÅ‚ jako starszy bosman w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych, a ponieważ po powrocie ,,Century do Mobile Harry Steward miaÅ‚ przejść na emeryturÄ™, armatorzy uchwalili, że jemu powierzÄ… dowodzenie statkiem. W tej sytuacji miaÅ‚ dodatkowy powód do gniewu i zaciekÅ‚oÅ›ci wobec bandy. Ze statku, na którym miaÅ‚ niebawem pÅ‚ywać jako kapitan, widziaÅ‚ teraz kupÄ™ bezksztaÅ‚tnych szczÄ…tków wydanych na Å‚up zbirów. JeÅ›li Vasquezowi byÅ‚ kiedykolwiek potrzebny ktoÅ›, kto by podtrzymaÅ‚ jego odwagÄ™, to nikt lepiej od Davisa nie nadawaÅ‚ siÄ™ do tego celu. Ale przy caÅ‚ej odwadze i determinacji cóż ci dwaj mogli zdziaÅ‚ać przeciwko Kongremu i jego kamratom? Schowani za wystÄ™py skalne, Vasquez i John Davis ukradkiem obserwowali wybrzeże, aż po kraniec przylÄ…dka San Juan. Kongre, Carcante i reszta opryszków zatrzymali siÄ™ najpierw przy zakrÄ™cie urwiska, gdzie huragan rzuciÅ‚ poÅ‚owÄ™ Century w postaci kupy rupieci piÄ™trzÄ…cych siÄ™ u podnóża gór. Rabusie znajdowali siÄ™ w odlegÅ‚oÅ›ci niespeÅ‚na dwustu kroków od groty, z której można byÅ‚o bez trudu widzieć nawet rysy ich twarzy. Aby siÄ™ zabezpieczyć przed wiatrem, ubrani byli w ceratowe pÅ‚aszcze mocno Å›ciÄ…gniÄ™te w pasie, a na gÅ‚owach mieli züdwestki zapiÄ™te pod brodÄ… na mocne klamry. Widać byÅ‚o, z jak wielkim trudem walczÄ…, żeby utrzymać siÄ™ na nogach przy porywach wiatru. Niekiedy musieli opierać siÄ™ o wrak lub o wystajÄ…cÄ… skaÅ‚Ä™, żeby siÄ™ nie dać przewrócić. Vasquez pokazaÅ‚ Davisowi tych, których poznaÅ‚, kiedy po raz pierwszy przyszli z wizytÄ… do groty. Ten wysoki powiedziaÅ‚ tam przy stewie Century , ten, którego nazywajÄ… Kongre. Ich herszt? Tak, ich herszt. A ten, z którym on teraz rozmawia? To Carcante, jego zastÄ™pca& i jeden z tych, którzy zamordowali moich towarzyszy, widziaÅ‚em to dobrze z góry. ChÄ™tnie by mu pan roztrzaskaÅ‚ Å‚eb, prawda? zapytaÅ‚ Jot Davis. Jemu i jego szefowi, jak wÅ›ciekÅ‚ym psom warknÄ…Å‚ Vasquez. Minęła dobra godzina, zanim rabusie skoÅ„czyli oglÄ™dziny kadÅ‚uba, gdyż chcieli dokÅ‚adnie przeszukać wszystkie zakamarki. Nikiel, stanowiÄ…cy Å‚adunek Century , z którym nie mieli co robić, zamierzali pozostawić na brzegu. Natomiast drobnica zaÅ‚adowana na trójmasztowiec mogÅ‚a zawierać jakieÅ› przydatne przedmioty. Toteż Vasquez i Davis zobaczyli niebawem, jak ludzie wynoszÄ… dwie czy trzy skrzynie oraz tyleż samo bel, które Kongre kazaÅ‚ przetransportować na pokÅ‚ad szalupy. JeÅ›li te Å‚ajdaki szukajÄ… zÅ‚ota, srebra, wartoÅ›ciowych klejnotów czy piastrów, to siÄ™ oszukajÄ… orzekÅ‚ John Davis. OczywiÅ›cie, to oni lubiÄ… najbardziej odparÅ‚ Vasquez. PeÅ‚no tego leżaÅ‚o w jaskini, w dodatku zatopione na tym wybrzeżu statki także wiozÅ‚y niemaÅ‚o cennych przedmiotów. Toteż obecnie szkuner posiada na pewno Å‚adunek przedstawiajÄ…cy dużą wartość, Davis. Rozumiem doskonale stwierdziÅ‚ Davis że Å›pieszy im siÄ™ bardzo z ulokowaniem go w bezpiecznym miejscu. Ale może tym razem szczęście im nie dopisze. %7Å‚eby tak siÄ™ staÅ‚o, zÅ‚a pogoda musiaÅ‚aby siÄ™ utrzymać jeszcze ze dwa tygodnie mruknÄ…Å‚ Vasquez. Albo żebyÅ›my znalezli jakiÅ› sposób& John Davis nie dokoÅ„czyÅ‚ swojej myÅ›li. Jak przeszkodzić wyjÅ›ciu szkunera w morze, jeÅ›li huragan wyczerpie swoje siÅ‚y, poprawi siÄ™ pogoda i morze uspokoi? W tym czasie rabusie opuÅ›cili tÄ™ część statku i skierowali kroki ku drugiej, leżącej w miejscu katastrofy, na samym cyplu przylÄ…dka. Ze swego punktu obserwacyjnego Vasquez i Davis z trudem już ich widzieli. OdpÅ‚yw trwaÅ‚ nadal i chociaż wiatr wpychaÅ‚ z powrotem fale na brzeg, skaÅ‚y
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|