|
|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Widzieliśmy, jak tańczyliście na weselu Rafe'a i Charlot- te. Jak się obejmowaliście, jak patrzyliście na siebie... Trudno było tego nie zauważyć. - Kocham go, mamo. - O... - Emma przyłożyła do serca wypielęgnowaną dłoń. - Pewna jesteś? Czy to aby nie jest jeden z tych twoich emo- cjonalnych porywów? - Nie - odrzekła Maggie, patrząc matce prosto w oczy. - Ja to naprawdę czuję. Tylko że to takie trudne. Albo się ze sobą kłócimy, albo ciągnie nas do siebie tak, że... - No cóż... - Emma zakasłała z zakłopotania, a Maggie przygryzła wargi, powstrzymując uśmiech. Nie raz zaskakiwała bliskich swoją nadmierną otwartością i tym, że nie przebierała w słowach. - Opowiedz mi, jak to było, kiedy ty się zakochałaś w tacie. Emma westchnęła. - Było cudownie. Ale też nie obyło się bez kłopotów. Grant był taki dynamiczny, a przy tym dumny i silny. - Dotknęła pe rełki przy uchu. - Mojej rodzinie jednak wydał się zbyt grubiań- ski. Rodzice nie mogli pogodzić się z tym, że nie poślubiłam kogoś szlachetnie urodzonego. Byłam księżniczką. Do moich obowiązków należało dbać o strategiczne interesy własnego kraju. - Ale ty zrezygnowałaś z tytułu i wyszłaś za nieokrzesanego Amerykanina. - Tak - uśmiechnęła się Emma. - Też byłam uparta w mło dości. - %7łałowałaś swojej decyzji? - zapytała Maggie, mając na NA PEWNO MNIE POKOCHASZ 81 myśli romans ojca z sekretarką. - Mieliście z ojcem pewne pro blemy. - Nigdy nie żałowałam tego, że wyszłam za człowieka, któ rego kochałam. A nasze kłopoty miały miejsce na długo przed twoim przyjściem na świat. To bardzo stare sprawy. - Emma odwróciła wzrok, jakby starała się odegnać przykre wspomnie nia. - Trzeba nauczyć się przebaczać, żyć dalej pomimo bólu. - A jak sobie poradziłaś przez tyle lat z dala od swoich najbliższych? - To było najtrudniejsze. I oczywiście wdzięczna jestem lo sowi, że miałam okazję pogodzić się z ojcem, zanim umarł. Pięć lat wcześniej Emma pojechała do Altarii, żeby pogodzić się z królem Thomasem i w ten sposób zbliżyć do siebie dwie rodziny. Maggie opuściła wzrok na poduszkę i nie przestając bawić się koronką, pomyślała, jak ciężko musiało być jej matce przyjąć wiadomość o zdradzie księcia Marka. - Luke wyjaśni sprawę tego zabójstwa. - Wierzę, że tak - odparła Emma. - Wiem też, że bardzo się w to zaangażowałaś. Boję się o ciebie, Margaret. - Luke obiecał Rafe'owi, że nic złego mi się nie stanie. - Wiem, ale potrafisz być taka nieobliczalna. Uważaj na siebie i słuchaj go we wszystkim. Jest nie tylko prywatnym detektywem. Był żołnierzem służb specjalnych. Zna się na tych sprawach. - Nie będę mu się sprzeciwiać. Chciałabym po prostu mieć w tym jakiś swój udział. A tak w ogóle, co o nim myślisz, mamo? Emma złożyła ręce na kolanach. - To dobry człowiek. Ojciec i ja lubimy go. 82 SHERIWHITEFEATHER - Cieszę się - rzekła Maggie, uśmiechając się promiennie, pomimo że serce biło jej w piersi jak szalone - bo wcześniej czy pózniej wyjdę za niego. Następnego dnia rano w samochodzie Maggie zadzwonił te lefon. - Mówi Carol. Będziesz w pracy? - Tak. - Jak zwykle za pózno wyszła z domu. Bruno dyszał jej za uchem, wyglądając przez przyciemnione szyby lambor ghini. - Powinniśmy dojechać za pięć minut. - W ostatniej chwili przyśpieszyła i przejechała na żółtym świetle. - Może za cztery. - Luke jest w kiepskim nastroju. Maggie rzuciła okiem na lusterko wsteczne i spostrzegłszy policjanta, zwolniła nieco. - A co się stało? - Wściekł się, kiedy zobaczył kolejny artykuł w gazecie. - Dzięki za ostrzeżenie, Carol. Odwdzięczę się kiedyś. Rozłączyła się i wjechała na parking. Nic dziwnego, że Luke się zdenerwował. Nie przywykł do życia w świetle fleszy. Nigdy dotąd nie interesowała się nim opinia publiczna. - Pora to zmienić - zagadała do psa i pieszczotliwie pokle pała go po łbie. - Zwłaszcza że niedługo poślubi córkę Connel- lych. W chwili kiedy wychodziła z samochodu, ktoś błysnął jej fleszem prosto w twarz. Kątem oka zauważyła niedużego, ruch liwego mężczyznę, który już ustawiał się do zrobienia kolejnego zdjęcia. Wypuszczając Bruna z samochodu, rzuciła mu cichą komendę. Wystarczyło, że pies odsłonił zęby, a mężczyzna w popłochu odskoczył do tyłu. Musiał stanąć na plamie oleju, NA PEWNO MNIE POKOCHASZ 83 bo poślizgnął się i całym impetem usiadł na ziemi. Maggie pomachała mu, wsiadając do windy, ale pies nie przestał war czeć, dopóki drzwi się nie zamknęły. Kiedy wjechali na górę, Carol akurat rozmawiała przez tele fon. Pokazała ręką drzwi biura Luke'a, dając do zrozumienia, że czeka na nich. Luke chodził nerwowo po pokoju i dopiero po chwili zatrzy mał się i wyrzucił z siebie jak przekleństwo: - Miłosny trójkąt"! Maggie spokojnie odpięła smycz, ale Bruno pozostał u jej boku. - Nie rozumiem. To znaczy, jest ktoś trzeci? - Piszą tu, że Claudio i ja rywalizujemy o ciebie. - Doprawdy? - Starała się nie okazywać rozbawienia. Clau dio Di Salvo, niepokorny uwodziciel, miał kochanki dosłownie wszędzie. Do głowy by mu nie przyszło walczyć o jakąś kobietę. - Spotykasz się z nim? - Luke patrzył na nią z góry. Wzruszyła ramionami. - Nadal się przyjaznimy, jeśli o to ci chodzi. - Jak blisko? Maggie usiadła. Nie posiadała się z radości, że Luke okazał się zazdrosny o jej byłego kochanka. - Pytasz, czy nadal z nim sypiam? - Dobrze wiesz, o co pytam. Założyła nogę na nogę, udając obojętność. Bruno położył się u jej stóp. - Wybacz, Luke, ale to nie twoja sprawa. - Jak to nie moja? Mam prawo wiedzieć, co z tego tutaj jest, a co nie jest prawdą. Maggie wzięła do rąk gazetę i nie spiesząc się, zaczęła prze- 84 SHERIWHITEFEATHER glądać artykuł. Na samym środku widniały jej zdjęcia. Na jed nym całowała się z Lukiem, na drugim obejmowała Claudia w kasynie w Monako. - Tak naprawdę to same bzdury - powiedziała wreszcie, patrząc mu w oczy. - Ale Claudiowi się to spodoba. To woda na jego młyn. - No to brawo dla Claudia. - Nic wielkiego się nie stało. Mieliśmy krótki romans, to wszystko. - Jakie to nowoczesne - powiedział Luke cynicznym to nem. - Jeśli możesz, oszczędz mi szczegółów. Na dziś dość
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plcs-sysunia.htw.pl
|
|
|
|
|
Podobne |
|
|
|
|